Zawodnik z numerkiem 2 z Espadonu zasługuje na miano najlepszego atakującego!!Ten zawodnik ma naprawdę pojęcie i grze!!Ale mniejsza z tym!!Mecz na bardzo wysokim poziomie!!Jak zwykle zresztą w każdym dobrym spotkaniu sędzia musi być również dobrze widoczny!!Moim zdaniem mecz uznany jako szlagier kolejki był trafnym wyborem!!Szkoda że Uniwerek nie dał rady bo był naprawdę blisko zwycięstwa!!Pozdrawiam i powodzenia w dalszych meczach dla obydwu drużyn!!

W sumie też coś dodam od siebie bo jest rzecz, którą w sumie miałem przemilczeć ale do skomentowania tego popchneła mnie całkiem nieświadomie pewna osoba . Otóż w secie czwartym zirytowała mnie pewna sytuacja. Serwuje Espadon, generalnie jak to na meczach w takich sytuacjach kibice albo siedzą w ciszy albo dopingują (tudzież gwiżdżą co by drużyna 'przyjezdna' zepsuła zagrywkę). A tutaj ani ciszy, ani gwizdów. Ku mojemu zdziwieniu na hali panował jednak ogromny hałas. Mianowicie dwóch panów związanych z Espadonem, (którzy przy zmianie stron zawsze przechodziili z własnymi krzesłami) trajkotało sobie w najlepsze niczym na jakimś tanim rynku i tak z pobieżnego szybkiego spojerzenia można było wywnioskować że wcale nie o meczu (a przynajmniej nie w tym momencie). Niby nic, niby mieli prawo ale jakoś mnie to tkneło. Lekko powątpiewam czy hala jest miejscem na takie głośne ploty (ale też nigdzie nie ma napisane że nie jest). Podoba mi się bardzo też ich stwierdzenie które to mieli wypowiedzieć po jakiejś tam akcji. Przy jednej ze spornych sytuacji sędzia gwizdnął piłkę dla Espadonu, a w/w panowie widząc nasz brak pretensji do sędziego co ich chyba lekko zdziwiło (a dodam że Espadon miał pretensji wiele) stwierdzili "Popatrz, a oni się tak nie kłócą o wszystko jak my". Nie wiem ile w tym prawdy ale jeśli dużo to też jakoś tak chyba nie przystoi. Może i coś w tym jest, że drużyna Espadonu na parkiecie gra, a na ławce wiecznie się kłoci. Ale to nie moje słowa co by było. Nie chciałem tym postem nikogo obrazić ani wzbudzać jakichś kontrowersji, ot uznałem że forum to miejsce gdzie mogę takie coś napisać. Pozdrawiam.

Moj znajomy, luźny facet /nie tak spiety jak przedmówca/ ma takie imprezowe powiedzonko : Czy można się bawic bez alkoholu ?? Można ! .... ale PO CO ?? Po lekturze wypocin osobnika o ksywie "sitek" zapytam : Czy można tu pleśc dyrdymaly i wypisywac idiotyzmy ???? Można ... ale PO CO ???

No i wyszło Many szydło z wora!Zamiast kibicować ,przestawialiście krzesła i zakłócaliście ciszę tak potrzebną na boisku.Może sędzia(tfu)powinien jak w tenisie gadać,że kłajet pliz ?I to w Waszym nagannym zachowaniu upatruję źródła porażki:)

A dla mnie i tak najwiekszym "szołmenem" byl nasz ulubiony Artur

Witam po krótkiej przerwie. Może i to idiotyzmy, może i to dyrdymały ale żeby sprawa była jasna: Ja o nic do nikogo pretensji nie mam, mogliście panowie robić co chcecie i mi oczywiście nic do tego. Nie znaczy to jednak, że nie mogłem napisać tego co napisałem. Nie mówie też, że ów hałas to w ogóle jakiś skandal; poprostu jest to rzecz która najbardziej utkwiła mi w pamięci z tego meczu i tyle. Bardziej mi jednak chodziło o te wasze stwierdzenie. Odkąd pamiętam mecze z wami to nieustanna kłótnia z waszej strony, a to pretensje do sędziego, a to do naszego trenera że coś tam. Tak sie zastanawiam czy nie możnaby w końcu ugryźć się w język i bardziej dopingować kolegów na boisku (bo Ci zawsze się kłócą mniej) niż ciągle wygłaszać jakieś ale. Chyba fajniej by było zagrać mecz w jakiejś normalnej atmosferze, a nie skacząc sobie do gardeł ? No chyba, że jesteście wierni tej swojej złotej regule "Można...ale PO CO ???"