mecz bardzo zaciety, MW znow nie wykorzystał swojej szansy na zwyciestwo w tym meczu. W 2ch setach prowadzil 24:22 i oba te sety przegrał.Punktowo to wygladalo tak:
1)27:25
2)20:25 (tego jednak nie jestem pewny)
3)27:25
4)25:23
Praktycznie przez caly mecz trwała walka punkt za punkt a prowadzenie zmienialo sie jak w kalejdoskopie. Jedynie w 4tym secie gospodarze wygrywali juz chyba 10:2 ale nie potrafili tego wysokiego prowadzenia utrzymac, co spowodowalo, ze koncowka byla bardzo dramatyczna. Pozdrowienia dla aktorow tego horroru i gratulacje dla zwycięzców.

Pewnie dlatego Tino średnio Ci sie podobał i denerwowalas sie bo Twój faworyt musiał sie pomęczyć zeby wygrać i nie byl to lekki spacerek
Mi osobiście mecz w wiekszości podobał się i myśle ze osobą nie zaangażowanym uczuciowo mógł sie podobać. Na boisku działo się bardzo dużo i szybko, było kilkanaście bardzo długich wymian obfitujących w "ataki" i obrony , jak widać po punktacji w poszczególnych setach mecz był ciężki i długi...
Fakt faktem, rezultat wskazuje że mecz zakończył sie wynikiem 3:1; ale jak mógł zakończyć sie którykolwiek set to była tylko kwestia jednego czy dwóch błędów własnych każdej z drużyn i w sumie wygrała drużyna, która w końcówkach miała ich troszkę mniej i zachowywałą więcej zimnej krwi. Wiem, że pewnie zostanę za to skrytykowany, ale ja uważam, że obie druzyny prezentują taki sam poziom i kwestia wygrania spotkania to to co pisałem wyżej plus dyspozycja dnia...
Chłopaki z MW: to był naprawdę SUPER mecz mimo porażki, jeden z najlepszych jakie razem zagraliśmy, pełen zaangażowania, woli walki i chęci wygrania do samego końca mimo wyniku 2:10... Jestem dumny że gram w takim Megawacie
i życzyłbym sobie, abyśmy chcieli graćw taki sposób pozostałe mecze... Moje zadowolenie pomeczowe jest spotęgowane bólem wszystkich mięśni i gnatów do dzisiaj Albo starzeję sie albo było nieźle Pozdrawiam Trzepaka i załogę LZS, gratuluję postawy MW i do rewanżu