I znów w plecy. Tym razem bez seta. Ale wbrew pozorom nie jesteśmy smutni. Budujemy nowy skład, choć przegrywamy nie ma tragedii. Dzisiaj bardzo ładnie zagrał Tomek, odblokował się i zdobył parę fajnych punktów. Mateusz i Irek też w porządku. Darek , Tymon i Sebastian normalnie, czyli dobrze. Będzie skład.Urozmaicamy rozgrywanie, wprowadzamy więcej środka i drugiej linii. Dzisiaj nie poszło nam głównie w odbiorze. Na drugą połowę sezonu powinniśmy być już zgrani i pewnie zdobędziemy trochę punktów z górą tabeli. A jak nie zdobędziemy , to jakoś sobie załatwimy )).

Chciałbym na wstępie relacji podziękować swojej drużynie COLORS za walkę podjętą w czasie wczorajszego spotkania. Ponadto takiej atmosfery życzyłbym sobie na wszystkich meczach i myślę, że tak będzie...wręcz jestem o tym przekonany. Colors montuje skład ( nadal twierdzę, że jest drużyna ma potencjał) i wczoraj widać było, że możemy pograć z zespołami usytułowanymi wyżej w tabeli. Wynik oczywiście jest jeden ale te 0:3 nie było oddane zbyt łatwo. Mało brakowało a urwalibyśmy seta a wtedy różnie mogłoby się potoczyć. Gratuluję LZS wygranej i dziękuję za stworzenie miłej atmosfery podczas spotkania, widać jak cieszą się grą, tak jak za dobrych starych czasów na hali przy ul. Żołnierskiej...
Chciałbym pochwalić Tymona i Tomka za odważne ataki - musicie to wykorzystywać, ponieważ to Wasz największy atut. Ponadto Jacek wystawił wiele pięknych piłek "na antenę" a wtedy punkty były po naszej stronie...oczywiście cała drużyna zasługuje na pochwałę pomimo przegranej...i dzięki za to chłopaki...moim skromnym zdaniem do "omówienia" odbiór zagrywki oraz ustawienie...ale to na treningu...DZIĘKUJĘ jeszcze raz za super klimat podczas spotkania dla LZS i COLORS-ów...do zobaczenia na parkietach

no ten trzeci set to troche Colorsi postraszyli. W "połowie" seta było 15:10 dla gospodarzy. Potem chyba 5 zepsutych odbiorów u Colorsów i LZS wróciło do gry. Za to w końcówce to LZS popełniło błąd i przy stanie 23:24 niezgrana wystawa... przejęcie... i punkt dla gospodarzy. No i wyszło 24:24. Na szczęcie (nasze ) następne dwa punkty zarobili goście, a wynik meczu ustalił sie na 0:3.
My musimy popracować nad psychiką chyba. Po (dość wyraźnie) wygranych dwóch pierwszych setach troche za dużo rozluźnienia w 3cim. Ale w pore się spręzyliśmy i są 3 cenne punkty. Pozdro

miało być "oprucz"

heheh, dzieki za poprawkę.

meking→ chyba Ci klawisz z przecinkiem nie działa )

a z której dróżyny ta 7ka? Bo ja mam numer siedem i sie zastanawuam czy faktycznie jestem cienias