Mecz wygrany cieszy, szkoda tylko, że nie mógł dziś zagrać z nami Miłosz, który, o ile dobrze słyszałem, mocno ucierpiał na drodze z powodu cudzego braku wyobraźni. Naprawdę, nie trzeba być rewelacyjnym kierowca żeby mieć na uwadze, że motocykle nie hamują w miejscu i żeby rozglądać się dobrze na drodze przed wykonywaniem manewrów. Niestety jak wciąż się przekonujemy w samochodach nie brak kierowców którzy rozum zostawiają w domu.

Trzymam kciuki za szybki powrót swojego boiskowego vis a vis do zdrowia i na parkiety.

A ja w ogóle tego meczu na Rydla nie pamiętam - może mnie nie było (rzadki przypadek)? Inna sprawa, że nie pamiętam też nic z rewanżu, więc może moja pamięć w ogóle tak daleko nie sięga...

W tej rundzie oczywiście teraz już kibicuję Straży Niech wszystkich po kolei gaszą.