i znów Dezerterzy zrobili inaczej niż stawiało większość typerów.
TKKF Medico PUM - Dezerterzy 1:3 (20-25, 20-25, 25-18, 19-25).
Fajny meczyk

Mecz fajny tylko i wyłącznie dlatego że wygrany. Po ostatniej porażce z Błyskawicą można powiedzieć że się udało podnieść. Szkoda zawodnika gospodarzy, który niestety doznał kontuzji stawu skokowego. Życzymy oczywiście szybkiego powrotu do zdrowia.
Wracając do meczu. Pierwszy set można powiedzieć że pod dyktando gości. Wypracowana przewaga punktowa (w międzyczasie kontuzja rozgrywacza gospodarzy) pozwoliła na spokojniejszą grę, lecz jak to u nas bywa potrafimy skutecznie roztrwonić ciężko zdobyte punkty. Końcówka seta nerwowa lecz można powiedzieć że udało się dowieźć zwycięstwo do końca. Druga partia praktycznie lustrzane odbicie pierwszego seta. Trzeci set i w drużynie Dezerterów następuje zmiana rozgrywających, co nie wiadomo dlaczego wprowadza chaos i zamieszanie w drużynie. Dezerterzy zaczynają serią tracić punkty, co powoduje jeszcze większą frustrację w drużynie. Wykorzystali to gospodarze, częstując nas raz za razem dobrze przeprowadzonymi akcjami. Obawa że dostaną przysłowiowych skrzydeł wisiała nad nami i widmo meczu pięciosetowego. W czwartym secie do gospodarzy dołącza rozgrywający, który zaczyna prowadzić swoją drużynę. Na całe szczęście nie dopuściliśmy do rozegrania się gości i zgarnęliśmy komplet punktów. Znowu udało nam się zaskoczyć typerów, gdyż skazywali nas na pożarcie przeciwnikom.