2:3 po dziwnym meczu..

Strażak nie szarpniesz się na relację tudzież obszerniejszy komentarz? Mi tam chyba nie wypada pisać, chociaż przyznam się, że co najmniej 3 sety dawałem ciałą. Końcówka już nieco lepsza w moim wydaniu. Generalnie Sidor strasznie osłabiony - bez dwóch czołowych graczy, Larrego i Matiego, no i bez jednego środka, ale za to z Markiem, który bądź co bądź okazał się trochę czarnym koniem (atakował nad blokiem Waldka;) Z boiska: mecz szarpany, dwa sety łatwo oddane, dwa sety wygrane po walce. Tiebreak zacięty, ale udało się roztrzygnąć na naszą korzyść. Mogły posypać się kartki, bo troche nerwowo było, ale lepiej dla widowiska, że ich nie było. Oby więcej takich meczy walki! Cheers!