3:1 dla Cafe Duo. Wstyd mi się rozpisywać na temat gry (w sumie postawy) mojego teamu. Tylko pierwszy set zagraliśmy jak trzeba a potem panowie z SALPSu przebijali nam piłkę na drugą stronę a my graliśmy dwie opcje - siatka i aut. Drugiego seta przgraliśmy sromotnie, trzeciego i czwartego wymęczyliśmy. Ze strony drużyny przeciwnej należy wspomnieć o pewnym zawodniku (niestety nie zapamiętałem numeru), który wyróżnił się w ataku skutecznie zdobywając punkty obijając nasz blok raz za razem.
Niestety muszę wspomnieć o niemiłym aspekcie dzisiejszego spotkania. Mianowicie sędziowanie odbywało się dziś nie ze słupka ale z boiska. Wiadomą rzeczą jest że sędzia popełnia błędy, ale żeby po każdym, w mniemaniu kapitana SALPSu, źle podyktowanym punkcie przez sędziego w dosyć brzydki sposób zwracać mu uwagę jest dla mnie przesadą. Nie tylko popsuło to przyjemność z gry dla zawodników, ale również sędzia się spiął i spowodowało to zwiększenie jego niepewności w ocenie gry i namnożenie się kolejnych pomyłek. Jestem zażenowany atmosferą dzisiejszego spotkania i mam nadzieje ż nie będę musiał uczestniczyć więcej w takiej farsie.
Taka jest moja opinia - niech mecz sędziuje sędzia - ale ten na słupku. Mam nadzieje że inne bezstronne osoby które były na meczu również wypowiedzą się na ten temat. Pozdro!

zgadzam się z leshkiem co do sędziowania tego meczu...przy całym ogromnym szacunku dla zawodowych sędziów w drużynie SALPS-u to dziś występowali oni w roli zawodników a na słupku stał młody niedoświadczony człowiek, który miał prawo się mylić o co my (Cafe Duo) nie wnosiliśmy do niego większych pretensji choć kilka piłek było wg. mnie zagwizdanych co najmniej dziwnie to jednak staraliśmy się skupić na grze (która wychodziła nam dziś tragicznie) w odróżnieniu niestety od co niektórych zawodników drużyny przeciwnej. Jeden z zawodników SALPS-u został w końcówce meczu ukarany przez sędziego żółtą kartką choć mnie wydaje się, że drużyna naszych dzisiejszych rywali tą kartkę (i to nie jedną) powinna obejrzeć już dużo, dużo wcześniej bo co innego jest dyskusja z sędzią (jako kapitan oczywiście) a co innego wytykanie mu błędów i instruowanie go podczas gry jak powinien sędziować!!! Tyle ode mnie o meczu szkoda pisać bo po prostu się odbył i zainkasowaliśmy szczęśliwe, wymęczone straszliwie 3 punkty. Choć jeszcze do końca nie wiadomo, gdyż obiło mi się o uszy, że może dojść do powtórzenia meczu...

Właśnie o to chodzi że pamiętają i może i na początku mieli słuszne pretensje ale jak zobaczyli że sędzia jest niepewny i wpływowy (sędziego usprawiedliwia debiut) to zaczęli specjalnie i celowo robic zamieszanie. I to właśnie ci sędziowie z ligi i to właśnie to zrobiło z tego kiepskiego meczu żenadę...