miała być to relacja ale w sumie nie ma znowu o czym pisać. A bynajmniej nie o samym meczu, więc wciskam mocno subiektywny komentarz.

Zacznę od tego, że Wiko w gruncie rzeczy nas oszukało - krab pisał żeby wstawić walkowera już z 3 dni przed meczem, a tu nagle ni stąd ni z owąd pojawiają się i to w komplecie. W ramach rewanżu za zeszły sezon nie zgodziliśmy się przełożyć dzisiejszego meczu, teraz trzeba będzie zaplanować coś takiego...

Zaczął się zatem mecz - i potem się skończył. Dość szybko i bezboleśnie dla Wiko. Grali na luzie, spokojnie i po raz kolejny nasi przeciwnicy nie musieli ponadto dużo więcej robić by zdobyć na nas komplet punktów.

Z naszej strony hmmm.. jak dla mnie pokaz siatkarskiej niekompetencji. Ogólnie brak konsekwencji we wszystkich chyba elementach. Ciężko wskazać punkt w którym można by nas pochwalić. Jedynie w trzecim secie skrzydłowi bloku trochę jakby zaczęli się zastanawiać co robią i kilka razy złapali zawodników Wiko lub zmusili ich do błędów. Na pochwałę zasłużył dziś August, który od drugiego seta wszedł w moje miejsce i w zasadzie ciężko coś mu zarzucić. Ja mimo, że po pierwszym secie siadłem nie mam w sumie nic ciekawego do napisania o tym spotkaniu - albo nie uważałem albo taki mecz... Ostatni punkt zdobył chyba krab kiwką z drugiej piłki i to jakby podsumowuje naszą dzisiejszą grę w obronie. Reszta na podobnym poziomie. Za wcześnie chyba o tym mówić, ale szkoda że w tym roku nie ma barażu w pierwszej lidze bo w miejsce "premiowane" barażem z taką grą powinniśmy mierzyć...

Jeszcze raz gratulacje dla Wiko i na pewno zawodnicy tej drużyny będą mieli udane święta

aha - tym razem chyba udało się pozyskać zdjęcie drużyny przeciwnej - jak wyłuskam je z lotchka aparatu to będzie można podziwiać w profilu drużyny

o jej przecież to żart był - uśmieszku nie dodałem bo po takich meczach ogólnie mi nie do śmiechu, ale myślałem, że dość czytelny musiałbym mieć mocno nawbijane w głowie żeby mieć pretensje za to że ktoś się zjawił na swój mecz. fajnie, że przyjechaliście bo naprawdę nie chodziło o wyciśnięcie z Was walkowera - liczyliśmy, że jednak przyjedziecie, byliśmy przecież zmobilizowani, w strojach itd. jeszcze raz gratuluję zwycięstwa, na pewno cieszycie się podwójnie

niestety pewnie masz rację. myślałem, że my w tym sezonie powalczymy o coś więcej ale jak tak będziemy pogrywać to możemy najwyżej pomarzyć. Już mi się nawet nie chce szukać wymówek dla naszej takiej gry. Jeśli kolejne mecze nie zweryfikują obecnych wyników jako efektu braku zgrania to będzie ciężko. Za tydzień gramy z Pehamotem i wygląda na to że będzie to mecz o to "kto jest w gorszej formie"...

hehe, rolo - nie wierzysz w zwyciestwo swojego zespolu?