Jakoś nikt nie pisze o meczu, to może kilka słów... Medycy zagrali gołą szóstką i zaskoczyli świetną grą w polu i wysoką skutecznością w ataku, chociaż "atak" w większości przypadków to słowo mocno na wyrost. Plasy i zbicia z rozpaczliwych czasami piłek w 90% przypadków trafiały w pole gospodarzy, którzy chyba zbyt lekko podeszli do spotkania. Powiem wprost - zabrakło nam skuteczności w pierwszym secie, popełnialiśmy mnóstwo niewymuszonych błędów. Do tego fantastyczna obrona PAMu - ataki Poczty rzadko wchodziły na czysto, mnóstwo wybloków i podbić. Brak może było u akademików atomowych uderzeń, ale piłki bite nisko nad siatka i na notorycznie za wczesny i co za tym idzie opadający już blok gospodarzy trafiały to w pole, to po bloku w aut. Ten jeden set należał się PAMowi za ogromną wolę walki. Tylko że nie powinniśmy go oddać - wygrana w 4 secie do 14 pokazuje, że mogło być gładko i szybko 3:0...

A ja jeszcze tylko dodam, że w drugim secie było 25:23! Mielismy 2 piłki na przełamania ale zabrakło szczęścia...oj gdyby to się udało. Meczyk był naprawdę przyjemny i pozwolił nam uwierzyć, że nawet z dwoma rozgrywaczami na boisku możemy powalczyć. A ataki...siatkówka to nie balet jak to mawiał kolega Wojtek i nie musi ładnie wyglądać. Pozdrawiam liderów