PKS - Espadon 3:0 ( 21, 16, 17 ). 53 minuty meczu w zasadzie bez emocji. Espadon, który po wzocnieniach był uważany za murowanego faworyta do "złota" może w końcówce wypaść poza pudło. A to byłaby sensacja. Liczyłem, że powalczą z Uniwerkiem o pierwszy plac i srogo się zawiodłem. Ja mogę, ale zawodnicy Espadonu chyba nie wkalkulowali takiego scenariusza?

Ale szybciutko ( zresztą tak jak mecz ) napiszę swoje jak zwykle bazgroły.

Pierwsza odsłona to od początku prowadzenie PKS-u 2:0, 4:2, 4:4, 5:4, 5:7, 8:7, 8:8, 13:8, 16:12, 16:15, 19:17, 19:19, 21:19, 21:20, 24:20, 21:24 i zepsuta zagrywka ze strony Espadonu kończy tego seta. Zresztą w tym elemencie goście zagrali wprost tragicznie 3:6, asy 0:1, bloki 4:1. Analizując tego seta można powiedzieć, że mecz toczył się fazami tzn. raz jedni zdobywali 2-3 oczka, by po chwili tracić 5 pkt pod rząd.

Drugi set to pierwsze i ostatnie prowadzenie gości w tym secie 0:1, 2:1, 2:2, 6:2, 6:3, 9:3, 9:4, 11:4, 11:7, 12:8, 14:8, 14:9, 16:9, 16:12, 18:12, 18:13, 20:13, 21:15, 23:16, 25:16. Tego seta kończy asem serwisowym rozgrywający PKS-u. I statystyki: zepsute serwy 3:2, asy serwisowe 4:0, bloki 1:2.

Ostatni trzeci set PKS zaczął od prowadzenia 1:0, 1:2, 2:2, 2:4, 4:4, 6:6, 8:6, 10:8 i to było ostatnie prowadzenie w tym secie. Od tego momentu niepodzielnie na parkiecie dominowali gospodarze i po 3 punktach z rzędu wyszli na prowadzenie 11:10, 11:11, 16:11, 16:13, 18:13, 18:14, 23:14, 23:16, 25:17 i gładkie 3:0 w całym spotkaniu. Spotkanie zakończył atakiem "Ostry". I szybko statystyki: zepsute serwy 1:4, asy 4:1, bloki 1:2.

I małe co nieco na koniec. Dla mnie dzisiaj PKS wystąpił w roli "profesora" dla bardzo doświadczonego Espadonu. Pomijam fakt, że goście bezmyślnie dzisiaj grali zagrywką. Uparcie z wyskoku marnowali zagrywkę. 12 zepsutych zagrywek to przecież prawie połowa seta. Nie pamiętam, czy chociaż raz Kordaś wykonał poprawnie ten element. "Młody Stryjek" też nie brylował w tym elemencie. Nawet Kuba nie stanowił zagrożenia w zagrywce. To cień zawodnika z pierwszej rundy. Nie wspomnę o rozgrywaczach. I jeszcze jedno mnie zdziwiło. Jedynie chyba Karol "libero" zagrał na swoim poziomie. Nie rozumiem dlaczego Kuba zabierał mu w odbiorze te piłki. On żadnej nie posłał w drabinki, a Kuba trochę pomógł PKS-owi. O rozegraniu nie wspomnę. Gospodarze mieli bardzo wiele piłek na pojedynczym bloku. Niestety po drugiej stronie siatki Zdzisiek Gogol nie brylował i nie oszukiwał bloku przeciwnika. Fakt, że dla jego zespołu nie siedział odbiór, ale jak miał nawet odbiór w punkt to grał bardzo schematycznie. Gała w górę i już. Reszta miała należeć do atakujących. A, że ci dzisiaj nie byli dysponowani to wynik mógł być dzisiaj tylko jeden - 3:0 w plecy. No fakt, znowu zawaliłem w Typerze, ale może to i lepiej dla dramaturgii I ligi? Pierwszy plac chyba już obsadzony? Natomiast o pozostałe stopnie podium walka mam nadzieję będzie trwała do ostatniej kolejki. "Fryzjera" nie ma, ale czy będą kolejki cudów??? Czy CBA zawita na "Bolka" i zgarnie "drukarzy" . Haha, a co nie można dolać oliwy do ognia?? Na koniec sorry za tak krytyczny "felietonik", ale Franc mówił mi - pisz Strażak co widziałeś. Więc nasmarowałem co widziałem. A, że za wiele dzisiaj nie widziałem, to i krótki, acz treściwy to bazgroł. Pozdrawiam i życzę w następnych meczach samych sukcesów