Zaraz po meczu Oldbojów z Vertigo, (byłem zdziwiony kiedy przyjechałem i usłyszałem zaskakujące zakończenie) odbyło się drugie spotkanie II ligi SALPS. Hetman podejmował Straż Pożarną, spotkania obu zespołów to huśtawka raz wygrywała jedna drużyna raz druga i tak też było wczoraj.

Set rozpoczęliśmy w ustawieniu: na zagrywce ja, Tomek, Antek, Roszi, Marcin, Krzysiu i na libero od niedawna Piotrek nasz wcześniejszy rozgrywający. Set senny tak jak zresztą całe spotkanie, które nie porywało żadnym elementem no może poza seriami z zagrywek jakie prezentował w naszym zespole Krzysiu. W ataku "in plus", starałem się jak mogłem aby uruchamiać wszystkich chłopaków na swoich pozycjach, gubiąc blok, posyłając szybsze piłki. Wiązało się to z błędami ale na ogół było dobrze. W bloku prym wiedli nasi rośli zawodnicy i środkowi: Roszi, Antek, Marcin i Tomek. Obrona również w naszym wykonaniu poprawna pozwalała wyprowadzać punktowe kontry. Zagrywka: mało błędów a właśnie z tym elementem mieliśmy najwięcej problemów. Na nieszczęście nasze Strażacy również dysponowali dobrą, kierunkową zagrywką. Starali się "ustrzelać" nasze "najsłabsze ogniwa" ale nie było przy tym wielkiej mocy raczej stacjonarna, szybująca ale kąśliwa zagrywka. Set zakończony miło i przyjemnie do 17 z tego co pamiętam. Drugi set to większe rozluźnienie i przebieg troszkę inny. Strażacy uciekli nam na kilku punktową przewagę i musieliśmy ich gonić. I znowu nadrabialiśmy kiedy na zagrywce stawał "senior" Hetmana:p - Krzysiu. Silnie rotowana zagrywka sprawiała sporo kłopoty w przyjęciu gości. Dopiero przy "wstecznym odliczaniu" udało się nam podejść rywala i wygrać seta przewagą dwóch oczek - 25-23. Trzeci set to już totalne rozluźnienie cztery przyjęcia poprawne ale brak dobrego zakończenia. Strażacy odskoczyli nam na kilku punktową przewagę i nie oddali jej do końca seta. Czwarty set wyszliśmy bardziej skoncentrowani i to przyniosło skutek choć nie było łatwo, mieliśmy w głowie przegrany set i końcówka mogła być różna ponieważ przeciwnik nie odpuszczał a set wygraliśmy na przewagi 26-24.
Jak już mówiłem mecz nie porywał, tempo meczu senne. I chyba stało się regułą, że jeśli Hetman wygrywa to musi oddać jednego seta dla przeciwnika tak było z Byleco i Morską i tak też skończyło się ze Strażą. Kolejne spotkanie z ARką miejmy nadzieje, że miłe i przyjemne. Tez obstawie 3-1 i tak proponuje wszystkim. No a z Vertigo to już inna bajka:)
Pozdrawiam i do zobaczenia na parkietach. Hej:)