Stawiłem się dziś na mecz, który prawdopodobnie zadecydował o końcowej pozycji w tabeli gospodarzy spotkania z myślą, że po ostatniej porażce z Kamarem drużyna ta nie da rady ograć lidera 3 ligi. Pierwszy set pokazał, że pomyliłem się dość znacznie.

Colors Studio od początku spotkania pokazało, że jest drużyną lepszą w każdym elemencie gry. Ich gra cieszyła oko. W dobrej dyspozycji dziś rodzina Serockich:) Odbiór był wystarczający - nawet dobry - mimo, że pomarańczowi grali bez libero. Przeciwnik zdobywał punkty głównie po bardzo silnych atakach, które kończyły się brakiem obrony lub obiciem bloku. Niestety wystawiacz JW dziś nie zasłużył na pochwałę. Chłopaki raczej nie mieli wielu dobry okazji do ataku - ale wynikało to bardziej z odbioru, którego lider niestety nie miał wcale...

W 2gim secie gra wyglądała podobnie - ładna gra CS i masa błędów JW. Firmowym zagraniem Colorsów po którym w ciemnio można było powiedzieć, że będzie punkt to kiwka za blok w na środek boiska w strefę, której pilnował wystawiający. Gospodarze zdobyli dziś w ten sposób masę punktów. 3 set trochę zaskakujący, prowadzenie CS i w końcówce okres bardzo dobrej gry JW - punkty atakiem, zagrywką, blokiem i nagle ku zdziwieniu kibiców i największym chyba CS, jednostka wygrywa seta:)

W 4 secie mocne uderzenie JW ale trwające tylko 2 punkty. Po chwili robi się już 8:3 dla CS. Niestety w tym momencie Panowie z CS tak ja by zasnęli na boisku, nic nie bronili, ataki mało skuteczne i jednostka wyrównuje i później ciągle prowadząc około 3 punktami dowozi zwycięstwo w tym secie do samego końca.

Piąty set mam nadzieję, że ktoś opiszę w komentarzu gdyż udaliśmy się na kolejny ciekawy mecz w 1 lidze - gdzie Espadon podejmował Pocztę..

Gratuluję COLORS końcowego zwycięstwa ale tak jak napisałem w tytule - ten mecz dla nich sam powinien się wygrać - niestety przestój w grze sprawił, że CS straciło 2 cenne sety i 1pkt w lidze.