To co miało miejsce dzisiaj na sali przy ulicy Benesza przeszło na pewno najśmielsze oczekiwania sympatyków siatkówki. Mocno przebudowany skład Hetmana walczył z Dezerterami, którzy byli pewnym faworytem...ale tylko na papierze...

Boisko jednak zweryfikowało siłę obu ekip po przerwie sezonowej. Tę lepiej przepracowaliśmy chyba my. Pomimo, że bez fajerwerków ale się udało w dobrym stylu wygrać całe spotkanie kolejno w setach do -22, -21, -23. Pierwszy set ekipy potraktowały jako "rozpoznanie terenu". Naszym atutem okazało się na pewno akcje kończone pierwszym atakiem ponieważ Dezerterzy świetnie zachowywali się w obronie i to oni byli groźniejsi od nas w kontrze. Również zagrywka rzutowała na wynik meczu, konsekwencja w celowaniu Asi okazała się strzałem w dziesiątkę i przyniosła sukces. Jednak to w końcówce udało się nam osiągnąć przewagę, którą dowieźliśmy do końca seta. Drugi set i podobnie jak w pierwszym walka punkt za punkt, znowu w kontrach lepiej zachowują się Dezerterzy ale błędy w wyprowadzaniu dobrej wystawy rzutowały na słabej skuteczności atakujących Dezerterów. Hetman dalej "z uporem maniaka" celował Asię i zdobywał punkty, budując przewagę, którą skrzętnie tracił z końcem seta doprowadzając do nieciekawych, "napiętych" końcówek zakończonych na szczęście happy endem:). Trzeci set miał być formalnością i powinien nią być ale co... jak zwykle zbudowana przewaga i w końcówce pojawia się strach, że może być inaczej. Na całe szczęście na kłopoty Antol pomaga zawsze:). Sumując można było dzisiaj obejrzeć widowisko a licznie zebrana "widownia" na sali na pewno zobaczyła ciekawy mecz. Z zawodników w roli głównej wystąpili: Michał "Piorun" Antol i Piotrek "Rossi" Roszak, to co wymienieni panowie wyprawiali to poezja. Michał szalał na lewym i prawym skrzydle, a jak nie szło to ładował takie bomby z szóstej strefy, że było na co popatrzeć:).
Kończąc chciałbym pogratulować Dezerterom za mecz nie zagrali dzisiaj jak w poprzednim sezonie ale na pewno będą postrachem w lidze i w niej jeszcze nieźle namieszają.