PSPS Police pewnie wygrało mecz tracąc tylko 42 punkty.

W 3 kolejce 2 ligi kobiet, zmierzyły się ze soba występujące w poprzednim sezonie w 1 lidze Rapido oraz debiutanki PSPS Police.

Od początku widoczna była przewaga przyjezdnych. W drużynie Rapido szwankowało przede wszystkim przyjęcie, które jest kluczowym elementem siatkówki. Zaledwie15-letnie policzanki charakteryzowały się świetną grą w obronie. Rapido zdobyło tylko cztery punkty z własnych akcji, co przyczyniło się do wysokiej porażki 13:25.

Drugi set był bardziej wyrównany. Trener PSPS-u Radosław Łosiewicz był wyraźnie zdegustowany tym, że jego podopieczne wciąż serwowały na świetnie sobie radzącą libero Joannę Haja (najbardziej uzdolnioną technicznie zawodniczkę tego spotkania). Wreszcie same policzanki zaczęły się mylić w odbiorze, czego dowodem są trzy punkty zdobyte bezpośrednio z zagrywki przez gospodynie. To jednak wciąż było za mało i drugi set także padł łupem przyjezdnych 19:25.

Trzeci set zakończył się nokautem. Gospodynie nie podjęły walki i wyraźnie zrezygnowane dobrą postawą młodych policzanek, zdobyły tylko 10 pkt. Asem serwisowym spotkanie zakończyła Karolina Posyłajka, która w całym meczu imponowała bogatym repertuarem w ataku. Ta bez wątpienia najlepsza zawodniczka tego spotkania zdobyła aż 24 punkty. Biorąc pod uwagę, że mecz trwał tylko trzy sety, wynik imponujący. Czas pokaże, czy trener Chemika Police, Mariusz Bujek będzie miał pociechę z tej zawodniczki.

W zespole PSPS-u widać twardą rękę trenera, który często podnosił głos na swoje podopieczne. W przypływie emocji nie zapominał o zwrotach grzecznościowych - "kobieto", mimo że to jeszcze wciąż młode i bawiące się grą dziewczyny.

źródło: Głos Szczeciński (dvo)