W 4 kolejce Kazuar podejmował Ocochodzi. Gospodarze jak dotąd ugrali tylko cztery sety, natomiast przyjezdni zanotowali jedną porażkę, ale z faworytem do awansu Novotermem Podjuchy.

Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze, zdobywając trzy pierwsze punkty, jednak Ocochodzi odrobiło stratę i po trudnych zagrywkach Sielickiego wyszło na prowadzenie, którego już nie oddali do końca tego seta. Kazuar ma prawo być rozczarowany, ponieważ wiele punktów tracił po własnych błędach, natomiast goście grali bardzo mądrze w ataku, często obijając blok przeciwnika.

W drugim secie przewaga Ocochodzi była jeszcze większa. Zespół mądrze zagrywał w najsłabiej przyjmujących przeciwników, dzięki czemu potrafili zdobyć nawet sześć punktów z rzędu, wygrywając 17:25

W ostatnim jak się później okazało secie, Kazuar jeszcze raz poderwał się do walki. Po silnych zagrywkach Żmudzkiego było już 7:3 dla gospodarzy. Jednak Ocochodzi po raz kolejny pokazało opanowanie, odrabiając straty seriami. I tak ze stanu 14:15, zrobiło się 16:22. Duża w tym zasługa Ruta, który sprawił wiele problemów swoją zagrywką. Ostatecznie goście wygrywają ostatniego seta 20:25 i całe spotkanie 0:3.

Ciekawostką jest, że zwycięzcy tego spotkania przez cały mecz grali dwoma rozgrywającymi. Kazuar powinien popracować nad przyjęciem, ponieważ rywale zdobyli12 punktów z zagrywki. Graczem spotkania został Marek Sielicki, zdobywca 15 pkt, który często blokował rywali oraz był skuteczny w ataku.

Kazuar – Ocochodzi 0:3 (19:25, 17:25, 20:25)

Kazuar: Szyntor, Popławski, Michalak, Lewandowski, Żmudzki, Stefański, Tarasiewicz, Badowski, Pilipczuk, Grabowski

Ocochodzi: Rut, Radziński, Morawski, Dylas, Sielicki, Grajzer, Kowalczuk

źródło: Głos Szczeciński