Tym razem o sile stargardzkiej drużyny przekonał się UKS ZSP2 Energetyk Gryfino. Mecz ten był pierwszym wielkim sprawdzianem dla gości z Gryfina, dla których był to pierwszy mecz z drużyną, która jest uznawana za jednego z faworytów do awansu.

Mecz rozpoczął się już tradycyjnie, od dwóch punktów z rzędu zdobytych przez gospodarzy. Później jednak kolejne trzy zdobyli goście. Najpierw błąd w przyjęciu popełnił libero Piątki, a później fatalniy błąd w rozegraniu popełnił rozgrywający. Gospodarze byli tak jakby zaspani. Goście z Gryfina szybko złapali swój rytm i odjechali na pięć punktów. Wydawało się, że to oni wygrają premierową odsłonę. Prowadzili już 18:21. W tym momencie Gryfino po prostu przestało grac. Mieli ogromne problemy z przyjęciem zagrywki a co za tym idzie z atakiem. Za to gospodarze na kontrach byli bez błędnii to oni wygrywają premierową odsłonę 25:21.

Drugi set to fatalna gra Piątki. W tym secie szczególnie niefunkcjonowało rozegranie. Energetyk szybko zbudował dużą przewagę. Nie do zatrzymania byli jego środkowi, którzy raz za razem kończyli kolejne piłki. Piątka w tym secie nie potrafiła wskoczyć na odpowiednie tory. Jednak pod koniec seta zdołali zagrać kilka ładnych akcji, które na pewno ich podbudowały. Te akcje nieco poprawiły stan punktów po stronie gospodarzy jednak wynik i tak niewyglądał najlepiej. Energetyk wygrywa 17:25.

Trzeci i czwarty set to dominacja absolutna Piątki. Przebudził się rozgrywający Piątki, który zaczął grac dokładniej. Środkowi gospodarzy byli bezbłędni a na skrzydłach szalał Michał Tomaszewski. U gości przestał funkcjonować środek. Jeżeli już środkowy Energetyka dostał piłkę to nadziewał się na pojedynczy blok Jakuba Harabasza. Warto dodać, że w końcu dobrze grał libero Piątki, Łukasz Lis. Goście byli bez radni. Odrzuceni od siatki nie byli w stanie zagrozić rozpędzonej Piątce. Nie pomagały zmiany oraz czasy brane przez trenera Energetyka. Goście w secie trzecim zdołali zdobyć zaledwie 14 punktów. W czwartej partii było trochę lepiej. Zdobyli ich 17. Mecz asem serwisowym zakończył Maciej Kamrat.

Podsumowując. Mecz stał na przyzwoitym poziomie. Goście pokazali, że będą się liczyć w walce o awans, jednak osobiście spodziewałem się po nich lepszej gry. Piątka w całym meczu ustrzeliła ponad 10 asów serwisowych. Ewidentnie słabszy dzień miał Tomasz Adamczyk Jr oraz Patryk Przepióra. Tym dwóm wyraźnie gra nie kleiła się. Najlepszym zawodnikiem spotkania został środkowy Piątki, Jakub Harabasz, który nie raz popisywał się efektownymi czapami, skutecznie atakował oraz bardzo dobrze serwował. Warto też dodać kilka słów na temat Pani sędzi. Poziom jej sędziowania bardzo dobry. Wyłapywała najmniejsze błędy po obu stronach. Oby więcej takich arbitrów.

Piątka odniosła bardzo ważne zwycięstwo. Był to ostatni rywal z tych, którzy są wymieniani jako faworyci do awansu. Przed nimi teraz teoretycznie łatwiejsze mecze, jednak nikogo nie można lekceważyć. Piątka kolejny mecz zagra z Novi, a Energetyk z Kamikaze. Nowym liderem z kompletem zwycięstw została stargardzka drużyna.