Kolejnym rywalem stargardzkiej LUKS Piątki był zespół z dolnej części tabeli, Temida Team. Goście do tej pory wygrali tylko z Novi, którzy tydzień temu mieli grac w Stargardzie, jednak w ostatniej chwili przełożyli mecz.

Piątka rozpoczęła spotkanie od kilku zmian w podstawowym składzie. Na przyjęciu zagrał Dawid Kasiak, który miał bardzo udany weekend w Stargardzkiej Amatorskiej Lidze Siatkówki, na libero zagrał Maciej Kamrat, zastępując na tej pozycji Łukasza Lisa, a na środku nie obecnego Jakuba Harabasza zastąpił Mateusz Hałubiec.

Pierwszy set spotkania dość senny i bardzo krótki. Rywale Piątki nie postawili praktycznie żadnego oporu. Popełniali mnóstwo błędów komunikacyjnych, przez co tracili bardzo dużo punktów. Gdyby nie zepsute zagrywki gospodarzy (11 w tym secie) to kto wie, czy Temida wyszła by z 10 punktów. Usprawiedliwieniem dla Piątki może być to, że większość zawodników podejmowało ryzyko, serwując mocno z wyskoku. Jeżeli piłka przeszła na drugą stronę to goście mieli ogromne problemy z wyprowadzeniem skutecznej akcji. Ostatecznie gospodarze wygrywają pierwszą partię 25:18.

Większość drugiego seta również bardzo senna. Piątka wypracowała sobie sześciu punktową przewagę. Ta senna atmosfera sprawiła, że gospodarze zapadli w sen zimowy. Zaczęli popełniać błędy, nie skuteczność w ataku była wręcz rażąca. Goście doskoczyli do swoich rywali i oto z nikąd zrobiła się bardzo ciekawa końcówka, którą dość niespodziewanie wygrywają goście, 23:25.

Porażka w drugim secie obudziła gospodarzy. Przekonali się, że z rywalem teoretycznie słabszym nie można grac na pół gwizdka i nie można wygrać jak najmniejszym nakładem sił. W trzeciej partii próbowali narzucić od razu swój styl gry, jednak goście podbudowani zwycięstwie w poprzedniej partii byli bardzo uskrzydleni. Na samym początku prowadzili już pięcioma punktami i zaczęło pachnieć sensacją. Ten zapach poczuli także zawodnicy Piątki, którzy zaczęli grac szybciej, przez co raz po raz atakowali na pojedynczym bloku. Kilka razy blok rywala był zupełnie w „lesie”. Mimo tego, że Piątka zaczęła grac lepiej to goście i tak nie pozwolili osiągnąć jej przewagi większej niż dwa punkty. W końcówce wyższość wzięły siatkarskie umiejętności gospodarzy, którzy wygrywają 25:22.

Czwarty set, podobnie jak pierwszy, dominacja absolutna Piątki. Z Temidy jak by zeszło powietrze. Ponownie nie radzili sobie z zagrywką gospodarzy, a w szczególności z zagrywką Dawida Kasiaka. Największy przestój goście zanotowali, gdy Piątka była w teoretycznie słabszym ustawieniu, z dwoma środkowymi na boisku i dwoma zawodnikami atakującymi pod siatką. Dobra zagrywka Bartosza Dominiaka sprawiała, że goście tylko przebijali piłkę na połowę Piątki. Na kontrze bardzo skuteczny był Dawid Kasiak oraz młody środkowy, Mateusz Hałubiec. Goście nie zdołali podnieść rękawic i polegli 25:16.

Najlepszym zawodnikiem spotkania był bez wątpienia Dawid Kasiak. Dawid z meczu na mecz nabiera pewności siebie. Z meczu na mecz gra co raz lepiej, pokazując, że jest jedną z silniejszych kart w talii trenera Arkadiusza Rozwoda. Warto także pochwalić Macieja Kamrata, który zagrał bardzo dobrze na libero. Większość piłek przyjmował idealnie w tzw. strefę zero. Dla drużyny Temida Team należą się brawa za walkę. Ten mecz pokazał, że z teoretycznie słabszymi rywalami, jak właśnie Temida Team, gra się najciężej. Szkoda przegranego seta, ale ważne że Piątka zdobyła kolejne bardo ważne trzy punkty do ligowej tabeli.