Drugi wyjazdowy mecz LUKS Piątki i drugie zwycięstwo. Lecz trzeba zaznaczyć, że styl w jakim piątka pokonała Tieto, na pewno nie satysfakcjonuje.

Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia Piątki. Szybko zbudowane cztero punktowe prowadzenie gości, które utrzymywali przez praktycznie całego seta. Jednak Tieto pokazało charakter. Gospodarze wykorzystywali w 100% wszystkie błędy, jakie w końcówce popełniała drużyna ze Stargardu. I tak oto set nieoczekiwanie padł łupem Tieto, 25:22.

Porażka w pierwszym secie podziałała na zawodników Piątki jak płachta na byka. Drugiego seta rozpoczęli z dużym animuszem i od razu narzucili swój styl gry, z którym gospodarze mieli ogromne problemy. Na nie szczęście Tieto świetnie zaczął funkcjonować blok Piątki. Nie pomagały ani zmiany, ani czasy. Tieto wyraźnie przegrywa 16:25.

Trzeci set. Po tym secie gospodarze mogli pluć sobie w brodę. Piątka grała fatalnie. Zawodziło szczególnie rozegranie. Gospodarze prowadzili już nawet sześcioma punktami i wydawało się, że pewnie wygrają trzecią odsłonę i tym samym urwą liderowi cenne punkty. Jednak końcówka należała do Piątki. Dobra zagrywka, szczelny blok i skuteczność na kontrach spowodowała, że z sześciu punktowej przewagi Tieto nic nie pozostało. Piątka wygrywa 23:25 i tym samym oddaliła widmo powrotu do domu z zerowym stanem punktowym.

Czwartego seta ponownie lepiej rozpoczęli goście. Znowu zbudowali cztero punktową przewagę, jednak w jednym ustawieniu ową przewagę stracili. Gospodarze dzielnie walczyli o każdą piłkę. Ich determinacje było widać w każdej akcji, nawet tej przegranej. Jednak gospodarze nie byli w stanie postawić kropki nad „i”. Nie potrafili wykorzystać tego, że Piątka grała bardzo słabe spotkanie. W tym secie mieli swoje okazje, jednak ich nie wykorzystali, co zemściło się w końcówce. Ostatni punkt pada łupem Piątki. 24:26 i całe spotkanie 1:3 na korzyść lidera IV ligi.

Mimo zwycięstwa gracze Piątki nie byli zadowoleni swoją grą. Cytując sędziego tego spotkania: „Macie ogromny potencjał, ale nic na razie nie gracie”. I fakt. Potencjał jest, lecz wciąż nie jest on wykorzystywany. Czas leci i dobrze by było grac w końcu tak jak oczekują tego inni oraz sami zawodnicy. Tieto mogło wygrać to spotkanie, jednak czegoś w ich grze zabrakło. Może szczęścia? Może. Ale fakt faktem. Byli blisko sprawienia niespodzianki. Niespodzianki jednak nie było i, już chyba tradycyjnie, Piątka wygrywa 3:1.

W kolejnej kolejce Piątka pauzuje. Ich rywalem, 15 grudnia będzie Kamikaze. Tieto natomiast już w przyszłym tygodniu przetestuje najbliższego rywala Piątki.