Nie nooo.... Skoro zrobił się szlagier to chyba zmienię wynik w typerze...

Soho nie wiesz na jakiej sali? Przecież wiadomo że na najpiękniejszej na świecie
Madison Square Garden - Bolka Śmiałego godz 19:00

drugi dla Spajker

no i mamy 5 setów

gdzie dwóch się bije tam Gepardy Prerii korzystają...prawda Pedro ?

no cóż... generalnie jak strazak napisał i jak to ktoś powiedział mecz mocno nierówny. Strazak pisze, że Żagiel mógł wygrać za 3 oczka co jest prawdą, ale równie prawdziwe jest twierdzenie, że to my mogliśmy cieszyć się z kompletu punktów. Niestety nie utrzymaliśmy tempa w czwartym secie i ten podobnie jak pierwszy zakończył się wysokim zwycięstwem Żagla (rozpoczęty serią pięciu punktów gości). Trzeba powiedzieć wprost (i chyba nikt się nie obrazi), że I i IV set przegraliśmy odbiorem, który delikatnie mówiąc kulał. Serie zagrywek odebranych w aut podcinały skrzydła na tyle skutecznie, że w pozostałych elementach nie byliśmy w stanie nadrobić strat.
Co do gry Żagla to nie wiem ile procent ich możliwości to było i nie mi to oceniać. Powiem za to, że jeśli chodzi o nas to w przerwie świątecznej w zaskakujących okolicznościach opuścił nas atakujący. I choć wydawałoby się, że to tylko jeden zawodnik to niestety ciężko nam sobie poradzić bez niego i układamy naszą grę niejako od nowa. Pierwszym meczem w okrojonym składzie był zeszłotygodniowy z Agrotransem - oddany w zasadzie bez walki, a nasz udział w nim polegał generalnie na oglądaniu się na siebie i odprowadzaniu piłki wzrokiem po kolejnych akcjach. Dlatego mimo porażki, mecz z Żaglem w jakimś stopniu napawa optymizmem. Zagraliśmy, stawiliśmy opór, pokazaliśmy że jeszcze walczyć potrafimy. Wstydzić się nie musimy, i żal tylko że nie ugraliśmy więcej.
Słusznie zachowaliśmy zdrowy dystans w dyskusjach na temat naszego awansu do I ligi. Szanse na to, że będziemy się w tym temacie liczyć zmalały i może dobrze (mówię za siebie) - jeśli ominie nas dylemat wyboru ligi I a II, strażnicy moralności z poczytnej ostatnio dyskusji nie będą nam mogli zarzucić sprzeniewierzenia się sportowemu duchowi a tak poważnie to wciąż walczymy o utrzymanie w II lidze i tego się trzymajmy. Każde zwycięstwo będziemy musieli sobie wywalczyć harówką na parkiecie, a boiskową pewność siebie budujemy od nowa.
Dla Żagla dzięki za w sumie fajny, bo emocjonujący i męczący mecz

kolejna kałuża wazeliny od Pedra... i non stop dostaje się mi za owsiankę...