Mecz dosyć gładko wygrany przez zawodników Pioruna. W setach 14:25, 18:25, 18:25. Jeżeli mam być szczery to zawodnicy Pioruna byli lepsi w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła.

W pierwszym secie zawodnicy Akademii Rolniczej szli łeb w łeb do stanu 11:11, potem wszystko się posypało, zacięła się linia ataku, zaczęła szwankować obrona i set ogólnie przegrany z kretesem. Cała masa wyrzuconych piłek w aut, trzy taśmy i brak jakiegokolwiek pomysłu na grę – zresztą tego brakowało chyba najbardziej w ostatnich dwóch ostatnich meczach. Jeżeli chodzi o zawodników Pioruna, to nie siedziała im zagrywka w tym secie, ale za to mieli ogromną siłę ataku.

Drugi set był najlepszy w wykonaniu obu drużyn. Dużo ładnych wymian, dobry odbiór z obu stron, masa ładnych i dynamicznych akcji. Niestety i tu zabrakło w drużynie AR kończenia piłek na swoja korzyść. Przy stanie 17:15 dla Pioruna straciliśmy 5 piłek z rzędu i było już po secie.

Trzeci set to tradycyjnie wymiana punkt za punkt do trochę ponad połowę seta. Przy stanie 17:14 chyba rozbiła Nas piłka przebita głową przez rozgrywającego Pioruna, która wpadła za naszego środkowego w czwarty metr. Niestety potem na boisku dominowali już tylko goście, którzy zasłużenie wygrali ten pojedynek.

Podsumowując zagraliśmy totalnie do bani, nie można nikogo pochwalić w drużynie AR, wręcz przeciwnie. Co do zawodników Pioruna dużo im gry robił gościu z numerem 8, Kleju ładnie rzucał piłki, Antek ładnie sypał po skosie ze środka. Na słowa pochwały zasługuje jeszcze zawodnik z numerem 7, bo ładnie trzymał blok i miał mądrą zagrywkę. My jako gospodarz osiągnęliśmy najgorszy wynik z możliwych, rzadko przegrywa się tak sromotnie na własnej hali w stosunku 3:0. Z dwóch meczów w których planowaliśmy zdobyć minimum 4 punkty zdobyliśmy aż jednego seta. Tym sposobem w tym sezonie na pewno wybiliśmy sobie 1 ligę z głowy. Może za rok się uda, teraz walczmy lepiej o utrzymanie… A Piorunowi życzę jak najlepiej, bo grają najładniejsza siatkówkę w 2 lidze. Pozdrawiam