Drużyna KupDruk.pl ze Szczecina w miniony weekend wzięła zaszczytny udział w turnieju Final Four drugiej edycji Amatorskiej Plus Ligii. Na turniej nie jechała w roli największego faworyta, bowiem w finale wystąpiły również ekipy KarLabu Gdynia (vice mistrz poprzedniej edycji), Qmple Poznań (IV miejsce w poprzedniej edycji i zwycięzca półfinałowej rywalizacji w Poznaniu po pokonaniu właśnie drużyny KupDruk.pl) oraz drużyna ProNetBud Piekary Śląskie.

W piątek 8 lipca o godzinie 14 odbyło się losowanie par półfinałowych. Losowanie można powiedzieć nie było najszczęśliwsze dla Szczecinian, ponieważ już w półfinale musieli zmierzyć się z ekipą z Gdyni. Jednak prawda jest taka: jeżeli chce się wygrać ligę to trzeba pokonać każdego.
Mecze półfinałowe odbyły się tego samego dnia. Pierwsi do rywalizacje przystąpili młodzieżowcy, natomiast nas najbardziej interesował nasz pojedynek w kategorii open z KarLabem. Rywalizacja w półfinałach odbywała się do dwóch wygranych setów.
Drużyna KupDruk.pl do pierwszego seta podeszła z dużym respektem dla przeciwnika, co nie okazało się dobrym rozwiązaniem, ponieważ KarLab bardzo szybko uzyskał dość wyraźną przewagę punktową. U zawodników z Gdyni widać było przede wszystkim duże zgranie i doświadczenie we wspólnej rywalizacji. W połowie seta udało się odrobić większość strat, jednak set zakończył się zwycięstwem KarLabu 25:21. W drugim secie nie mieliśmy już nic do stracenia, dlatego z agresją sportową ruszyliśmy do walki o finał. Początek z naszej strony był wyśmienity. Zdobyliśmy kilku punktową przewagę, która w drugiej części seta niestety okazała się możliwa do odrobienia przez Gdynian, a bezbłędna końcówka naszych przeciwników przyniosła im zwycięstwo 25:22 i awans do wielkiego finału.
W drugim półfinale poziom zawodów był nieco niższy, ponieważ obie drużyny grały falami pewnie wygrywając set, żeby w kolejnym pewnie przegrać. Ostatecznie Qmple Poznań po tie-breaku pokonały ProNetBud Piekary Śląskie 2:1.
Jeszcze tego samego dnia odbył się mecz - finał pocieszenia o miejsce III.
Drużyna KupDruk.pl znowu źle rozpoczęła spotkanie dając przeciwnikom spokojną przewagę i kontrolę w secie. Jednak i taka przewaga okazała się do odrobienia, ponieważ to w końcówce drużyna ze Szczecina miała w górze piłkę setową. Ostatecznie po emocjonującej końcówce KupDruk.pl przegrał 25:27.
W drugi set weszliśmy już w zupełnie innych nastrojach i przede wszystkim pozbyliśmy się popełniania tylu błędów co w poprzednim secie. Efekt... wynik 25:13 i mogliśmy przystąpić do walki w tie-breaku. W ostatnim secie emocji było bardzo dużo i właśnie dlatego ciężko mi napisać cokolwiek bo nie pamiętam z emocji co wtedy się działo :) w końcówce to zawodnicy ze Śląska mieli punktową przewagę, którą w końcówce odrobiliśmy, wygraliśmy seta 15:13 i brązowe medale zawisły na naszych szyjach.
Dekoracja medalistów odbyła się po finale rozgrywanym na następny dzień w hali ErgoArena. Warto dodać iż nie była to główna arena, tylko boisko boczne. Emocji w finale było wystarczająco w pierwszym secie wygranym przez KarLab na przewagi 31:29. W pozostałych Poznaniacy zagrali poniżej poziomu wymaganego w meczu finałowym i gładko przegrali kolejne sety, ponosząc porażkę w meczu 0:3.
Osobiście uważam iż III miejsce drużyny KupDruk.pl to spory sukces. Oczywiście mieliśmy ochotę na więcej i wierzyliśmy w zwycięstwo, jednak finalistami rozgrywek okazały się drużyny, które wspólnie grają i trenują już od wielu lat. My zebraliśmy się specjalnie dla tych rozgrywek, tworząc drużynę z obecnych i byłych zawodników Uniwersytetu Szczecińskiego. Tuż przed rywalizacją półfinałową w Poznaniu byliśmy zmuszeni do wymiany dwóch zawodników, a przez cały sezon nie spotkaliśmy się na ani jednym wspólnym treningu. Szkoda, że w finale zabrakło drużyny Stomatologii, której przedstawiciele mimo wszystko pojawili się w Gdańsku, ze skutkiem wiadomym tylko dla wtajemniczonych.

Drużyna KupDruk.pl wystąpiła w składzie: Maciej Jakacki (c), Maciej Jakubaszek, Wojciech Przepióra, Mateusz Marcinkiewicz, Łukasz Kolasa, Tymon Serocki, Mateusz Dudziak, Leszek Czerlonek oraz Arkadiusz Panicz.