W poniedziałkowy wieczór rozegrane zostało spotkanie pomiędzy dwoma zespołami z czuba III ligi, LUKS Piątką Stargard Szczeciński a Oldboye mvb Aquarius. Spotkanie, na prośbę gości, zostało rozegrane awansem.

Młodość kontra doświadczenie – tak zapowiadane było to spotkanie. Starzy wyjadacze Oldboye mvb Aquarius mieli sprawdzić na co tak naprawdę stać Piątkę w tym sezonie. Gospodarze rozpoczęli mecz z dużym respektem dla rywali, można było też wyczuć, że są „wystraszeni”. Oldboye grali bardzo spokojnie a co najważniejsze skutecznie. Już od pierwszych piłek było widać, że ich bardzo mocnym punktem będzie libero, Marek Talarek oraz Waldemar Baranowski. Piątka długo wchodziła w mecz. Goście nie pozwalali swoim młodszym przeciwnikom dojść ich bliżej niż na jeden punkt. Jednak w końcówce Piątka pokazała na co ich stać. Nie do zatrzymania byli dwaj liderzy tej drużyny – Adam Ozga oraz Tomasz Adamczyk. Dobra zagrywka Tomasza Malko pozwoliła Piątce wyjść na prowadzenie, które dowozi do końca. 25:22 i 1:0 w setach dla gospodarzy.

Druga partia od początku do końca pod kontrolą gości. Oldboye wykazywali się ogromnym sprytem oraz boiskowym cwaniactwem. Bardzo dobrze zagrali w polu. W Piątce siadło przyjęcie a wszystko przez bardzo dobrą i przemyślaną zagrywkę gości. Gołym okiem było widać, że Oldboye „upodobali” sobie libero gospodarzy, Macieja Kamrata, który wyraźnie miał słabszy dzień. Na nic zdała się skuteczna gra Ozgi oraz Adamczyka. Oldboye pewnie oraz zdecydowanie wygrywają 20:25.

W trzecim secie Piątka odżyła i od początku „usiadła” na swoich rywali. Oldboye wciąż grali na swoim dobrym poziomie. Na uwagę zasługuję jedna z akcji, w której oba zespoły wykonały kilka mocnych ataków jednak piłka zawsze zostawała podbijana. Akcję wygrali goście i mogłoby się wydawać, że to podłamie gospodarzy. Nic podobnego. Piątka zaczęła grac niekonwencjonalnie o czym świadczy m.in. atak Adama Ozgi z piątej strefy. Oldboye zaczęli mieć duże problemy z rozczytaniem gry rozgrywającego Piątki, przez co atakujący mieli łatwiejsze zadanie. Piątka osiągnęła trzy punktową przewagę, którą dowozi do końca seta i wygrywa 25:21.

Czwarty set można podzielić na dwie części – pierwsza to popis gry Piątki, druga to pościg oraz przebudzenie Oldboyów. Do wyniku 18:13 Piątka grała koncertowo. Adamczyk kilka krotnie atakował na czystej siatce, goście nadziewali się na szczelny i wysoki blok. Przy wspomnianym wyżej wyniku w szeregi gości wdarło się rozluźnienie, co tak doświadczeni zawodnicy jak Oldboye musieli zauważyć. W Piątce ponownie siadło przyjęcie, dzięki czemu goście mogli wyprowadzać skuteczne kontry. Przy wyniku 20:20 doszło do bardzo kontrowersyjnej sytuacji. Po ataku jednego z zawodników Oldboyów piłka zachowała się jak w pinballu, odbijała się między zawodnikami Piątki i przeszła na drugą stronę, gdy Oldboye cieszyli się ze zdobytego punktu. Gdy piłka spadła i sędziujący spotkanie Zbigniew Maciejewski wskazał, że punkt otrzymują gospodarze, Oldboye jak jeden mąż ruszyli ku stanowisku sędziowskiemu sygnalizując, że po stronie Piątki były cztery odbicia. Po chwili namysłu sędzia nakazał powtórzyć akcję, którą wygrywają Oldboye. W kolejnej bardzo prosty błąd popełnił grający trener Piątki, który chwile wcześniej pojawił się na boisku. Co zepsuł to naprawił w kolejnej akcji, popisując się kapitalnym blokiem. Od stanu 22:22 na boisku toczyła się prawdziwa wojna. Obie drużyny grało twardo, przez co utrudniały rywalom skuteczną grę w obronie. Przy wyniku 24:24 Adamczyk atakuję wyraźnie po palcach jednego z graczy Oldboyów, jednak ten zawzięcie się upierał, że piłki nie dotknął. Pod siatką zagotowało się. Jako, że młodzi gracze Piątki nie dadzą sobie w kaszę dmuchać, zaczęli głośno i impulsywnie sygnalizować owemu graczowi, że każdy widział to czego on nie poczuł lub nie chciał przyznać, że poczuł. Po tej akcji Piątka ma drugą piłkę meczową, której nie udało im się wykorzystać. Jednak kolejna piłka meczowa dla gospodarzy była ostatnią w meczu. Dobra obrona Macieja Kamrata pozwoliła wyprowadzić kontrę. Piłka poszła do pewniaka, czyli Adamczyka, który niczym profesor wypchnął ją na aut po rękach Waldemara Baranowskiego. Jak powiedział po meczu „Takiego zawodnika w taki sposób obija się tylko raz w życiu”. Piątka zdobywa 27 punkt i wygrywa 3:1.

Spotkanie stało na dobrym, siatkarskim poziomie. Obie drużyny pokazały kawał dobrej siatkówki i na pewno będą się liczyły w walce o II ligę. Najlepszym zawodnikiem meczu został Adam Ozga, który zaskakiwał swoich kolegów z drużyny skutecznymi i efektownymi obronami a rywali dręczył silnym atakiem oraz zagrywką.

Kolejnym rywalem Piątki będzie Olimp Łobez, z którym w przyszłym tygodniu zagrają Oldboye. Spotkanie Piątka – Olimp już w środę o 20 w Stargardzie.