Do dzisiejszego spotkania, w którym zmierzyła się drużyna zeszłorocznego trzecioligowca Novotermu Podjuchy, z brązowym medalistą drugiej ligi Spajkerem-Colors Studio to Novoterm podchodził w roli zdecydowanego faworyta. To za sprawą pewnego zwycięstwa Novotermu nad Eneą i dwóch porażek Spajkera beniaminek postrzegany był jako zespół z dużo większymi szansami na zwycięstwo.

Początek meczu nie zapowiadał sensacji. Novoterm na swoim boisku od początku prowadził. Silna zagrywka z wyskoku, gra ofensywna z wykorzystaniem wszystkich stref (może poza 6-tą) kazały przypuszczać, że gospodarze będą górą w tym spotkaniu. Z drugiej strony Spajker, który zrywami gonił przeciwnika, jednak każdorazowo odrobione straty natychmiast trwonił często oddając na własne życzenie punkty rywalom. Obraz gry nie zmienił się do końca pierwszej partii i prowadzący cały czas Novoterm zasłużenie zapisał seta na swoje konto.

Nieoczekiwanie w drugiej partii goście nawiązali bardziej równorzędną walkę. Choć oddanych po głupich błędach punktów wciąż było wiele, Spajker usystematyzował nieco grę i nie pozwolił gospodarzom zdobyć przewagi od początku seta. Przełomowym momentem zarówno w tej partii jak i całym spotkaniu była seria punktów zdobyta w jednym ustawieniu, po której Spajker prowadził 11-18. Novoterm odrobił większość strat, ale goście zdołali dowieźć prowadzenie do końca i wygrać pierwszego w tym sezonie seta.

W trzecim secie zbici z tropu takim obrotem spraw gospodarze wyraźnie stracili impet. Ich gra nie była już tak przebojowa jak wcześniej, częściej się mylili. Przemyślana taktyka na zagrywce Spajkera ograniczyła mocno pole do popisu rozgrywającemu beniaminka. Gra była co prawda bardziej wyrównana niż w poprzedniej partii, ale znów końcówka należała do Spajkera.

Ostatnią partię mocnym akcentem zaczęli goście. Bardzo silna zagrywka gospodarzy została perfekcyjnie dograna do rozgrywającego, ten wystawił idealną piłkę zakończoną bezbłędną "bombą" z lewego skrzydła. Gdy po chwili goście prowadzili 1-5 wydawało się, że przygaszeni gospodarze nie podniosą się już z kolan. Kilka akcji później wynik oscylował jednak koło remisu. Przebudzenie Novotermu okazało się krótkotrwałe i choć gospodarze nie zamierzali oddać zwycięstwa bez walki byli już zupełnie innym zespołem niż w pierwszej partii. Spajker-Colors Studio w bólach, ponownie dowiózł prowadzenie do końca i wywalczył pierwsze w tym sezonie zwycięstwo.

Mecz zasłużenie wygrany przez Spajkera choć Novoterm postawił ciężkie warunki. Silna zagrywka z wyskoku i urozmaicona, ambitna gra z wykorzystaniem wielu stref to mocne strony beniaminka. Zabrakło chyba odrobiny spokoju. Spajker z kolei wciąż gra nerwowo, brakuje zgrania i komunikacji, jednak dziś oprócz głupich błędów i podcinania sobie samemu skrzydeł dołożone zostało trochę dobrej gry co pozwoliło pierwszy raz zatriumfować. Przeciwnikom dziękuję za fajny mecz walki.

p.s. mogłem pomieszać nieco fakty z 2 i 3 seta.