Źle się pisze relację kiedy nie ma za bardzo czym się pochwalić. Relację jednak postanowiłem napisać ze względu na rewelacyjnie spisującego się beniaminka jakim jest drużyna Żagiel S.A. i uważam że ten zespół naprawdę trzeba wyróżnić.
Od samego początku sezonu obserwuję ich poczynania bo kibicuję zarówno im jak i naszej drużynie, gdyż dla każdego beniaminka awans wiąże się ze sprawdzianem umiejętności i pokazania się na co nas stać w najwyższej klasie rozgrywkowej...

W temacie wczorajszego meczu - słów kilka...dosłownie kilka, i można to ująć wręcz w jednym zdaniu. Żagiel wbił nas w parkiet ! - bo jak inaczej można określić mecz który trwa niecałe 50 minut ?

Żagiel ma kilku zawodników którzy pomimo upływu lat radzą sobie na boisku wręcz koncertowo. We wczorajszym meczu chciałbym wyróżnić dwóch takich siatkarskich "emerytów", Waldka Baranowskiego i Janusza Janickiego. Ten pierwszy doskonale radził sobie na siatce i punktował nasz zespół jak chciał, drugi ogarniał przyjęcie, że aż miło było popatrzeć. Jak dodamy do tego zespołu kilku "młodych wilków" (Szlempo, Gużniczak itp.) to zaczyna tworzyć się fajna zgrana paczka na miarę środka tabeli pierwszej ligi.

Tak, tak drodzy Państwo - to nie pomyłka - środka tabeli pierwszej ligi !

Myślę, że to dość spora niespodzianka, biorąc pod uwagę fakt, że podczas rozmowy na początku sezonu z Januszem Janickim dowiedziałem się że Żagiel zweryfikował swoje szanse jedynie na utrzymanie się w 1 lidze.

Gratuluję Panowie i oby tak dalej...na taką siatkówkę aż miło popatrzeć.
A i jest z czego wyciągać wnioski. Ja natomiast życzę Agrotransowi (czyli m.in. sobie) aby z tego zimnego prysznica jaki nam wczoraj zafundowaliście zostały szybko wyciągnięte jakiekolwiek wnioski - oby pozytywne...

z siatkarskim pozdrowieniem
soho