Wczoraj, tj. 16.01.2008r. doszło do meczu pomiędzy Skodą Pehamot Podjuchy a Green Reefers. Przypomnę tylko, że w I rundzie 3:0 wygrał ten drugi. Niestety na meczu nie było sędziego, więc obydwie drużyny musiały sobie jakoś radzić bez niego...

Do I seta każda z drużyn oddelegowała jednego przedstawiciela do sędziowania. Na słupku sędziowskim stanął Michał (ze Skody). W tym dziwnych okolicznościach zaczął się mecz. W tym secie Pehamot prowadził już 17:10 (lub 16:10) po udanych zagrywkach ze strony drugiego Michała (czyt. moich ;) i Yogiego oraz udanych kontrach. Niestety miejscowi nie potrafili utrzymać przewagi i przegrali do 23.

Od II seta na słupku sędziowskim stanął przedstawiciel drużyny Greek Reefers. Mniej więcej do połowy seta pojedynek był dosyć wyrównany, ale potem Pehamot włączył kolejny bieg i wygrał zdecydowanie tego seta.

III set to kolejna wygrana partia przez gospodarzy. Równo rodzielani przez Piotrka (rozgrywający Skody) byli wszyscy zawodnicy. W Greenie grę ciągnął głównie Krzysiek Kowejsza i Waldek Baranowski. Niestety tym secie, zresztą w całym meczu szwankowało u przyjezdnych przyjęcie. Niemiłosiernie obstrzeliwany był zawodnik z nr 8.

W IV secie walka od samego początku. Żadna z drużyn nie potrafiła wyjśc na większą przewagę a partia zakończyła się wygraną gości.

V set to popisowa gra Pehamotu. Sukcesywnie powiększając przewagę, po zmianie stron było 8:3, potem 10:4. Mecz skończył się soczystym blokiem na Kowejszy założonym przez Marcina i mnie. 15:10 w secie i 3:2 w meczu.

Widzów: ok. 5 ;)

Podsumowując, zawodnicy obydwu drużyn starali się nie popełniać własnych błędów, w szczególności na zagrywce. W meczu było kilka ładnych bloków i ataków, ale mecz pomimo tego że był zacięty można zaliczyć do typowych meczów odbywających się w tej lidze. Brak sędziego na szczęście zbytnio nie odbił się na wyniku meczu. Zawody były prowadzonego prawidłowo (na ile można było).