Mecz Błyskawicy z Dezerterami w II lidze mężczyzn był starciem zespołów zamykających tabelę. Pierwszą odsłonę zdominowali Dezerterzy. Sam wynik 25:13 może posłużyć za komentarz. Wysokie zwycięstwo negatywnie wpłynęło na postawę gości, którzy zbytnio się rozluźniając przegrywali w 2 secie 2:7. Był to pierwszy sygnał, że Błyskawica się rozkręca, a mecz nie musi zakończyć się w trzech setach...

Dezerterom co prawda udało się odmienić los tego seta, wygrywając do 20, ale był to ostatni pozytywny aspekt w ich wykonaniu w tym meczu. Popełniający wiele błędów goście, mieli problemy z coraz lepiej radzącymi sobie gospodarzami. Nie przynosiło efektu pompowanie atmosfery przez Huberta Kaczmarka, środkowego gości, który próbował wyciągnąć zespół z letargu. Dwa kolejne sety ku zaskoczeniu wszystkich padły łupem podopiecznych Edwarda Wojneckiego.

W czwartym secie Błyskawica prowadziła 13:5, by stracić 7 punktów w jednym ustawieniu. Walka w tej części meczu była wyrównana, a zwycięstwo Błyskawicy sprawiło, że Dezerterzy nie potrafili podnieść się z kolan przegrywając bez historii tie-break 15:8.

Nawet trener Błyskawicy nie spodziewał się zwycięstwa. Dla młodego zespołu była to pierwsza wygrana w sezonie, czym poprawili humor swojego szkoleniowca.
Błyskawica mimo zwycięstwa wciąż zamyka tabelę.

źródło: Głos Szczeciński / Marcin Dworzyński