Kamikaze jedna z nielicznych drużyn, które nie maja super mocy, ale nadrabiają ich brak inteligencją, sprytem, techniką oraz sprawnością fizyczną.

Oto faceci odziani w poliestrowe uniformy niczym Batman przebrany za lateksowego nietoperza, który lata po nocy bijąc pokręconych kryminalistów... hymmmm dewiant. Jest tylko jedna recenzja będąca w stanie dostatecznie obiektywnie w swej subiektywności opisać ten mecz. I to jest ta recenzja!
Witajcie nazywam się Kauczuk jestem twórcą niezliczonych wpisów na facebooku a to jest recenzja meczu przy Dunikowskiego w gimnazjum numer 9...

Gimnazjum więzienie, szkoła czy szpital psychiatryczny, może wszystko w jednym? Miejsce, w którym trzyma się wszystkie przyszłe nadzieje Polskiej siatkówki w jednym miejscu... Co za idiota to wymyślił? Jeżeli ktoś myślał, że mecz Kamikaze, które ostatnio boryka się ze sporymi problemami kadrowymi i totalnym brakiem zawodników spokojnie powiezie niedoświadczonych zawodników z zespołu UKS Pomorzanie to się zawiódł. Jeżeli ktoś myślał, że mecz będzie nieciekawy i oryginalny jak czteropaskowy dres także się srogo pomylił.

Oto spotkały się dwa zespoły UKS Pomorzanie młody i nieoświadczony zespół, który jednak w przeciwieństwie do swojego nemezis Kamikaze robi ogromne postępy w krótkim czasie i w przyszłości będzie mógł walczyć z czołowymi zespołami z jakże utytułowanej 4 ligi. Kamikaze nie zrażone swoimi problemami kadrowymi wkroczyło do siedziby UKS Pomorzanie gdzie wszyscy mają bardzo ciepłe uczucia w stosunku do przyjezdnych. Ciepłe jak rozpalone do czerwoności żelazo albo czeluści piekielne. Bardzo rozsądnie Kamikaze, ale ma dla was wieści: TO PUŁAPKA!

W pierwszym secie tak zwani faworyci puścili się w samopas i zajęli się ogłupianiem siebie nawzajem. Kiedy wreszcie się zorientowali co się dzieje było już po nie w czasie efektem czego dostali jak Niemcy od Polaków pod monte Cassino obrywając do 21.

Dzięki takiemu prowadzeniu zespół UKS Pomorzanie poczuł się jak w swojej domowej zbrojowni ulokowanej za szkolną stołówką. Czy to był błąd? No oczywiście, że to był błąd bo nagle w secie drugim bez ostrzeżenia, bez przynoszenia dwóch nagich mieczy, z zaskoczenia jak ninja zaatakowało Kamikaze. Kamikaze znane jest z tego iż jeżeli maja tylko sposobność nie stawiają na strategie tylko na szybka i brutalną eksterminację przeciwników przy pomocy tego okrągłego przedmiotu zwanego piłką. Co przyniosło efekt i zakończyli tę partię wygrywając do 14.

Po takiej masakrze mogło się wydawać, że Kamikaze w następnym secie spokojnie wygra, że staną naprzeciw ze swoim antagonistą i zmiotą ich z powierzchni ziemi niczym Ursus byka w Quo Vadis. Niestety Kamikaze choć doświadczone to jednak głupie. Jak mówi stare fińskie przysłowie starość nie chroni przed głupotą. Więc nie będę się tu rozpisywał bo w tym secie Kamikaze dostało do 20. Dlaczego nie będę się rozpisywał? A no dlatego iż gram w Kamikaze i ten set był dla mnie nijaki. UKS poprawiło grę w polu i ze skutecznością czerwonego barona atakowali po mocnym skosie. Natomiast gra Kamikaze na bloku jaki i w polu przypominała dynamikę pościg masła po rozgrzanej patelni z przyczepioną guma do żucia. Tak tak... to tak mniej więcej wyglądało. Dlaczego nie wspominam o ataku? Bo atak Kamikaze przypominał robienie archeologicznego magisterium z ekwilibrystyki zwisu jednoręcznego w prewencji newtonowskiego upadku fatalnego. Nawet KruK nie dał rady mimo iż graliśmy kombinacyjnie to znaczy szybką, krótką przesuniętą, krótką z obejścia czy na plecy to bez pola się seta nie wygra. No i nie wygraliśmy.

Set czwarty to już prawdziwy popis Kamikaze wygrywając 20 do 15 postanowiliśmy pograć na przewagi no bo po co wygrać np. do 18. Nie żyjemy przecież na planecie, na której szczytem rozrywki są wyścigi ślimaków. Więc w tej partii Kamikaze po usłyszeniu : „ jeszcze 2 i pa pa” postanowiło wygrać i jakimś cudem nam się to udało z wynikiem 27:25.

Ostatni piąty set to już jako taka dominacja Kamikaze set może nie zbyt pewnie, ale zawsze wygrany do 12.

Podsumowanie zacznę od drużyny UKS Pomorzanie na wielką pochwałę zasługują zawodnicy z numerami 7 i 12. Szczególnie ten z numerem 7 ponieważ mimo tak skromnej postury i będąc w gronie obywateli kompaktowych potrafił zacnie uderzyć w piłkę sprawiając przyjmującym Kamikaze sporo problemów oraz często punktując. Uwaga przygotujcie się na chwalenie ! CHWALĘ !!! A u Kamikaze za przebłyski gry w polu można pochwalić każdego za atak i lizanie parkietu Kruka i Łukasza i to chyba tyle.

Dziękuję i game on !!