To miał być łatwy mecz dla Dezerterów (mając na uwadze przede wszystkim szybką i bezproblemową wygraną nad AM w pierwszej rundzie), ale niestety niemile się rozczarowali i nie skorzystali z możliwości powrotu na pierwsze miejsce w tabeli. Co więcej ich potknięcie wykorzystał Piorun, spychając Dezerterów na 3 lokatę.

Mecz tylko momentami mógł się podobać, kiedy składne i ciekawe akcje prezentowały oba zespoły. Reszta to katastrofa. Cała masa zepsutych zagrywek i to po obu stronach (żeby to jeszcze były zagrywki z wyskoku – można by usprawiedliwiać, ale stacjonarne…?). Głupie błędy też zniechęcały do gry. A tych w tym meczu więcej popełnili Dezerterzy. Grali ciężko i ospale. Za to Akademia Morska pokazała więcej chęci, choć nie zawsze przekładało się to na dobry poziom gry (ale w końcu nie styl się liczy, a końcowy efekt). Dobrze funkcjonujący blok gospodarzy stanowił wczoraj ciężką barierę do przejścia. Albo punktował bezpośrednio, albo pozwalał na wyprowadzanie skutecznych kontr. Tych atutów po swojej stronie nie mieli goście. Na początku każdego seta pozwalali marynarzom odjechać na kilka punktów, a potem w panice próbowali straty odrabiać. Dwukrotnie to się udało. W piątym secie na początku inicjatywa należała do Dezerterów, jednak kilka prostych błędów sprawiło że to Akademia zmieniała strony prowadząc 8-7. W kolejnych akcjach oba zespoły walczyły punkt za punkt co chwila zmieniając się na prowadzeniu. Ostatecznie set wygrała Akademia Morska 17-15, trochę za sprawą większego szczęścia, trochę kontuzji u Dezerterów, a trochę…