Mecz jednostronny jak samurajska katana. Dziewczyny z Perły nie pozostawiły złudzeń młodym adeptkom siatkarskiego rzemiosła. Trener SMS III zaznaczył przed meczem, że jego podopieczne zostały przydzielone do jego drużyny dwa dni temu i nie mają najmniejszych szans z mistrzem I ligi kobiet. A mistrzynie, jak to przystało na lidera, z uśmiechem na twarzy sprawiły lanie młodszym koleżankom.

Pierwszy set to właściwie walec o nazwie Perła Dent, który rozjechał przeciwniczki. Większość punktów w tej partii padło z zagrywki i po błędach własnych gości. W drugim secie walec nie zwolnił, tylko rozpędził się jeszcze bardziej. Zawodniczki Perły brylowały na parkiecie popisując się co raz ciekawszymi i ekwilibrystycznymi zagraniami w pełnym rozluźnieniu kończąc własne ataki oraz piłki przechodzące, nie gardząc błędami przeciwniczek. Siatkarkom z Polic praktycznie nic nie wychodziło, a pojedyncze akcje nie robiły wrażania na gospodarzach. Na uwagę zasługuje fakt, że w obu partiach Policzanki w kilku akcjach pokazały świetny blok. Co się odwlecze…. w trzeciej partii Police zdobywały punkty już nie tylko blokiem, ale i z ataku, co całkiem wybiło z rytmu Perłę. Był taki moment, że przyjezdne prowadziły nawet kilkoma punktami zdobywając kolejne oczka nawet asami serwisowymi, stan ok. 9:11. Zmotywowało to Perłę i dziewczyny szybko odskoczyły na bezpieczną odległość doprowadzając do wyniku 22:13. Na nic to się zdało, bo po chwili nieuwagi Police doprowadziły do stanu 23:21 i choć pachniało sensacją, bo tym razem to Perła Dent dała popis bezradności, a Policom wszystko wychodziło, to na swoje nieszczęście SMS już więcej punktów nie ugrał. Perła pewnie pokonuje SMS i rozpoczyna nowy sezon bez straty seta.