Spotkanie przedostatniej drużyny z vice-liderem nie zapowiadało wielkich emocji i takowych nie było. Gładkie zwycięstwo akademików, kolejne 3 pkt w tabeli i to wszystko, co warto zapamiętać z tego meczu...

Myślę, że większość zainteresowanych typowała właśnie taki wynik. Rezultat nie jest zaskoczeniem.
Przeziębienie u większości zawodników US, zmęczenie związane z egzaminami oraz różne inne "ograniczenia" (Bartek, Maciek :)) wpłynęły na trochę mniej entuzjastyczne i mniej ambitne podejście do spotkania. Poza tym po przeciwnej stronie siatki stał przeciwnik, który wiele od nas nie wymagał.
Mecz rozpoczął się zgodnie z założeniem: szybkie uzyskanie przewagi, delikatne kombinacje i ewolucje na siatce, liczba błędów własnych mniejsza po stronie US oraz większy potencjał w ataku dał gościom zwycięstwo w pierwszym secie do 15.
Początek kolejnego to... brak koncentracji u nas i przewaga CSV bodajże 5:0. Sukcesywne odrabianie strat na nic się dało, gdy pojawiał się kolejny przestój w grze i przewaga gospodarzy wynosiła znowu 5 pkt. W tym secie od początku wystąpił nominalny rezerwowy po stronie US (niewielu ich w tym sezonie!). Sprawdzony w ataku tylko kilka razy, gdyż nie miał zbyt wielu okazji i dla gonienia wyniku opuścił boisko w połowie seta. Na plac wrócił Sito i od razu pociągnął grę. W zagrywce pozostał już niemal do końca seta, który zakończył się do 20.
Trzeci set to kontrola i pilnowanie wyniku przez akademików od początku. Dopiero przy stanie chyba 23:18 pojawił się niebezpieczny przestój, który zbliżył CSV na odległość 2 pkt. Czas dla US i po przerwie zdobyte ostatnie dwa punkty. Zwycięstwo do 21.
Mecz ogólnie obfitował w długie wymiany, a raczej dziwne ewolucje, szczęśliwe przerzuty piłki na drugą stronę itp (krótka za plecy uderzona... łokciem). Poziom zdecydowanie niski. Nasz nowy trener przyznał mi, że nie był zaskoczony dobrym poziomem gry z poprzedniego tygodnia z Eneą , za to dzisiaj musiał być zawiedziony. Cieszą trzy punkty, dla nas ważne. A CSV chyba powoli zmierza ku drugiej lidze...
Pochwalić należy za grę po naszej stronie libero Arka i Sitka, a po stronie CSV "szalał" :) gość, którego ksywa kiedyś obiła mi się o uszy - Nimbus (nr 1). :)
Pozdrawiam. :)