SALPS Faworyzowany Myj-Sam pokazał dobrą siatkówkę jedynie w dwóch setach i przegrał z SGS Aquarius, które odbija się od dna. Kolejny dowód na to, jakim nieobliczalnym sportem jest siatkówka, w której ogromne znaczenie ma doświadczenie i chłodna głowa.

Mimo, że w okrojonym składzie i po laniu w pierwszym secie Oldboye po emocjonującym spotkaniu pokonali Myj-Sam 3:2
Obrazem skuteczności Myj-Samu w całym spotkaniu był ich kapitan Szymon Młynarczyk, który w pierwszym secie miał sto procent skuteczności, by w kolejnym na sześć prób nie skończyć żadnej. Oldboje poprawili przyjęcie i młodszym średnio o 25 lat zawodnikom zaczęli stawiać opór. W ekipie gości zaczął szwankować atak, a w całym spotkaniu ich atakujący nie skończył aż 28 piłek! Kluczowa dla dalszych losów była końcówka czwartego seta. Przy stanie 20-20 starsi panowie zdobyli pięć punktów z rzędu i niesieni falą entuzjazmu obmyli Myj-Sam ze złudzeń. W końcówkach seta gościom brakowało lidera, który nie tylko wziąłby na siebie ciężar zdobywania punktów, ale przede wszystkim chłodził głowy swoich zawodników. Zadanie niewykonalne, jeśli z przesadną wybuchowością reagował ich kapitan.

SGS Aquarius: Piętal, Talarek 11 punktów, Banach 13, Głod 1, Pieprz 12, Jackiewicz 7 oraz Krzysztofek, Kanas 7
Myj-Sam: Sz. Młynarczyk 20, Sawicki 3, Mikiciuk 23, Baliński 7, Worysz 13, Uszyński 2, Komorowski (libero) oraz Winiarczyk, R. Młynarczyk 2, Będziński 4

źródło: Głos Szczeciński