Szlagierowo apowiadający się pojedynek dwóch najlepszych zespołów II ligi był jednostronnym widowiskiem. Pierwszy set nie zapowiadał tego, ponieważ dosyć długo na prowadzeniu byli gospodarze. Ale pomimo 7 zepsutych zagrywek to goście wyszli z traczą z pierwszej odsłony. Początek to prowadzenie Dezerterów 1:0, 1:2, 3:3, 3:7 i pierwszy czas dla gospodarzy. Jednak dalej gra była wyrównana 5:9, 7:11, 10:11, 10:13, 13:13, 16:14, 17:17, 21:20, 22:20, 23:21, ale kolejne 4 piłki należały do przyjezdnych. Asem serwisowym Asprod zakończył tę partię...

Druga odsłona to prowadzenie gospodarzy 2:0, 2:2, 3:3, 3:5, 3:6, 5:10, 7:11, 9:11, 9:13, 12:13, 13:13, 14:17, 14:20, 15:22, 17:22, 18:24, 19:25. Co zadecydowało o sukcesie Asproda w tym secie? Tylko 2 zepsute zagrywki (Dezerterzy mieli ich 5. Jednak w bloku było 5:1 dla gości. No i mieli w ataku niesamowitego Marcina Bąbałę. Oczywiście dzielnie go wspomagali Tomek Dębowski i pozostali koledzy z parkietu. Na wyróżnienie w tych setach i wogóle w całym spotkaniu w zespole Dezerterów zasłużył dzisiaj Tomek Nowak. Idealnie odbierał, kończył większość piłek i "kicał" po całym boisku. Ale jak widać to za mało do odniesienia sukcesu w dzisiejszym spotkaniu.

Trzeci i jak się okazało ostatni set tego pojedynku to wyrównana walka tylko do stanu 4:4, potem to już dobijanie leżącego. 5:7, 7:7, 7:10, 10:14, 12:14, 12:17, 15:18, 16:19, 16:22, 16:23, 17:25.

W przekroju całego spotkania to zasłużone zwycięstwo Asproda i już ta drużyna zbliża się milowymi krokami do I ligi. Drużyna gości stanowiła monolit, natomiast jak wcześniej napisałem tylko Tomek Nowak grał na wysokim poziomie. Libero jak zwykle nie pomagał zespołowi (a w tamtym roku był to mocny punkt Dezerterów). No i na koniec muszę wspomnieć o sędziowaniu. Jak napiszę, że sędzia był bardzo dobry to nie skłamię, ale powinienem napisać, że to następna postać wyróżniająca się w tym spotkaniu. Dla mnie to był super mecz w jego wykonaniu (zresztą nie pierwszy i nie ostatni, zawsze tak jest jak widzę go na słupku). Nie przeszkadzał w spotkaniu. Na bieżąco informował o wyniku w poszczególnych fragmentach tego meczu. Czuł co jest grane na boisku. Szkoda, że tak mało "Prezes" rzuca go na słupek. Mecz nie rewelacyjny, ale warto było spędzić tą nicałą godzinkę na hali przy ul.Benesza. Pozdrawiam