Już wszystko wiemy. Podobnie jak przed dwoma laty oraz przed rokiem ligę wygrywa Starkan. Tym razem pokonali 3:1 Let`s Go, lecz nie przy ogromnej pomocy ich rywali.

Spotkanie finałowe rozpoczęło się z z godzinnym opóźnieniem. Wszystko przez przedłużające się poprzednie spotkania. Starkan pojawił się w pełnym składzie, w Let`s Go brakowało Marka Różyczki, którego brak był aż nadto widoczny. Zastąpił go, poniekąd z przymusu, nominalny rozgrywający Łukasz Wilk. Spotkanie rozpoczęło się dobrze dla tych drugich. Dobrze spisywał się Kasiak, najpierw dwukrotnie blokując Adamczyka, a później kończąc kilka ataków. Jednak w tym samym czasie rozpoczął się festiwal błędów w przyjęciu Let`s Go. Rozgrywający tej drużyny miał ciężki orzech do zgryzienia, gdyż nie mógł dokładnie rozegrać piłki. Starkan takich problemów nie miał, świetnie przyjmowała Śliwa. Mistrz pewnie wygrywa pierwszą partię. W drugim secie sytuacja podobna. Let`s Go z rozregulowanym przyjęciem, atakujący albo w aut albo w siatkę. Starkan spokojnie wykorzystywał błędy rywali, głównie z nich zdobywał punkty. Do stanu 13:22 dla Starkanu finał był słabym widowiskiem. Jednak w tym momencie Let`s Go przypomniało sobie jak gra się w siatkówkę i zaczęło pościg. Znakomita gra na kontrach Kasiaka, najjaśniejszej postaci tego zespołu w tym finale, Starkan poczuł na plecach oddech rywali. Na tablicy wyników już tylko 20:23. Starkan zaczął popełniać błędy, ataków nie kończył Adamczyk wraz z Lemańczykiem. Jak natchniony grał Kasiak, dzielnie wspierał go Koko. Ku zaskoczeniu wszystkich Let`s Go wygrywa seta do 23 i wraca do gry. Niestety, to był koniec emocji. Kolejne dwie partie wyglądały tak samo jak set pierwszy, oraz set drugi do stanu 13:22. Let`s Go gubiło prawie każde przyjęcie co bardzo frustrowało podstawowego rozgrywającego, a Starkan spokojnie kontrolował grę. Dobrą zmianę dał Piotr Biernikowicz, który kończył wszystko co dostał. Obudził się Adamczyk, dobrze spisywał się Szmydka. To właśnie ten ostatni nakręcał grę swojego zespołu w ostatnich piłkach tego spotkania. Po ostatnim punkcie w zespole Starkanu zapanowała ogromna radość. Wszak nie zawsze trzy razy z rzędu zdobywa się tytuł mistrzowski. Natomiast Let`s Go po raz drugi z rzędu musi pogodzić się z porażką. Jednak ta porażka bolała bardziej niż ta w ubiegłym roku. Tutaj zespół przegrał na własne życzenie, jedynie przez pół seta pokazując swoją siatkówkę.

W meczu o trzecie miejsce Hallo Pizza grała z Provident. W Szczecińskim zespole brakowało Niedośmiałka, Schmacha oraz kontuzjowanego Rafała Karkoszka. W zespole ze Stargardu brakowało podstawowej armaty, czyli Adama Ozgi. Początek meczu pokazał jak wiele dla Provident znaczy Ozga. Zespół ten miał duże problemy ze skończeniem ataku. Hallo Pizza świetnie to wykorzystywała. Set ten był bardzo słaby, co przyznawali sami zawodnicy. Lepiej w tej partii prezentował się zespół ze Szczecina i pewnie pierwszą partię wygrał. W drugiej odsłonie zamiana ról. Świetnie zaczął grac Tomaszewski, na którego barki spadło kończenie ataków. Hallo Pizza grała w tym secie wręcz fatalnie, przez co przegrywają do 11. W kolejnych dwóch setach dominacja Hallo Pizza. Goście mieli więcej argumentów w ataku, lepiej spisywało się przyjęcie. Przeciwnie było w stargardzkim zespole. Czytelna gra na Świerczyńskiego i Tomaszewskiego nie utrudniała środkowym bloku Hallo czytania gry, a co za tym idzie skutecznego blokowania. Na dodatek w zespole Provident dochodziło do spięć między zawodnikami, co nie ułatwiało gry. Tym samym byliśmy świadkami chyba największej sensacji tegorocznej edycji, gdyż murowany faworyt do gry z finale nie zdołał zmieścić się nawet na pudle. Provident przegrywa 1:3 i zajmuje "dopiero" czwarte miejsce.

Podsumowując. Finałowe spotkania rozczarowały, nie były tak emocjonujące jak chociażby finały. Jednak nie powinniśmy narzekać, gdyż tegoroczna edycja była wyjątkowa. Oglądaliśmy wiele ciekawych i nieoczekiwanych zwrotów akcji, wiele dreszczowców a także bardzo małą ilość jednostronnych pojedynków. Po podsumowaniu ligi, organizatorzy nagrodzili tych najlepszych. I tak najlepiej blokującym został Bartosz Drula z Hallo Pizza, najlepiej atakującym Adam Ozga z Provident, najlepiej zagrywającym kolega klubowy Adama, Michał Tomaszewski, a MVP sezonu został wybrany Tomasz Adamczyk Jr z drużyny mistrza ligi.