Młode zawodniczki Chemika po blisko dwugodzinnym spotkaniu pokonały siatkarki Politechniki, ale przez własną nonszalancję straciły 1 punkt. Wprawdzie wygrana za trzy punkty nie zmieniłaby nic w czubie tabeli, ale zbyt duże rozluźnienie po dwóch łatwo wygranych setach niekoniecznie mogło skończyć dla policzanek szczęśliwe.

Dwa pierwsze przebiegały w bardzo sennej atmosferze. Oba zespoły grały bez większego entuzjazmu, nie wysilając się zbytnio przy zdobywaniu punktów. Chemik kilkupunktową przewagę uzyskiwał w pierszej fazie seta, w konsekwencji kontrolując przebieg gry. Obie partie wygrał lepszą punktową zagrywką, grą w polu i skutecznymi kontrami.

Dwa kolejne sety należały do Politechniki. Siatkarki AZS-u wyraźnie się rozkręciły. Z kolei Chemik, po kilku rotacjach w składzie zaczął za bardzo kombinować na boisku, często zwyczajnie gubiąc się w swoich poczynaniach. Oddanie inicjatywy gospodyniom spotkania nie wyszło im na zdrowie.

W piątym secie trener Chemika desygnował do gry swój najmocniejszy skład i efekt był widoczny już w pierwszych piłkach. Politechnika miała duże problemy z przyjęciem zagrywki i skończeniem akcji, w efekcie czego przegrała seta 9:15 i całe spotkanie 2-3.