Kołbaskowo - SKP SIDOR 1:3. W setach dokładnie nie pamiętam, ponieważ znowu rozegrałem cały mecz i to całkiem udany. W pierwszym secie było chyba do 22 dla Sidora , w drugim do 12 lub 13 dla gości, trzeciego seta zmoczyliśmy do 20-21, natomiast czwarty set był dla nas do 17-18.

Dla mnie samego ten wynik to spora niespodzianka. Znowu goła szóstka i przeciwnik, który jest na ostrzu brzytwy. Zresztą dzisiaj u nich było chyba z 10 zawodników. Dzięki uprzejmości gospodarzy mecz zaczęliśmy z 10 minutowym opóźnieniem, ponieważ koledzy z zespołu mieli po drodze małą kolizję z tramwajem (ale na szczęście ucierpiały tylko blachy samochodu).
Pierwszy set to od początku walka punkt za punkt do stanu po 22. Jednak trzy ostatnie piłki należały do nas i set ku naszemu małemu zdziwieniu był nasz.
Drugi set to chyba napiszę tylko, że wygrany przez nas do 12 lub 13. Czy potrzeba lepszego komentarza? Wychodziło nam praktycznie wszystko, a drużyna gospodarzy jak miała piłkę dobrą do ataku, przeważnie jej nie kończyła. U nas znowu rewelacyjnie zagrał Artur. Kończył nawet piłki z drugiej linii wystawiane przez Szymka. Każdy z nas wniósł dużo w tym secie i walka była jednostronna.
Trzeci set gospodarze po rotacji w składzie rozpoczęli od prowadzenia 6:0, a potem 8:1. Jednak powoli gra wracała na właściwe tory i w pewnym momencie wyszliśmy na prowadzenia 16:15. Jednak seria złych odbiorów i Kołbaskowo proadziło 24:16. Mały zryw z naszej strony i zrobiło się 24:21. Ostatnia piłka była gospodarzy i w setach zrobiło się 2:1 dla nas.
Czwarty i jak okazało się ostatni set od początku należał do przyjezdnych.
Od początku do końca tej partii Sidor kontrolował przebieg tego seta. Jak po meczu powiedział sędzia do mnie - taki wiekowy,ale zagrywką to ich pogoniłeś. I to fakt. Dziaj odbiór w wykonaniu Kołbaskowo to chyba jeden z najsłabszych ich elementów. Atak tylko w trzecim wygranym secie był przyzwoity. A powracając do sędziego tego spotkania (tyle do tej pory niepochlebnych opinii) to naprawdę ten Pan wywiązał się dzisiaj na medal ze swojego obowiązku.
Nie dość, że zdobyliśmy 3 pkt to jeszcze ja w Typerze zaliczyłem tyle samo oczek. Super - tak długa wyprawa do Przecławia naprawdę zaowocowała pełnym sukcesem. Bardzo dobrze wprowadził się do naszego zespołu nowy nabtek i oprócz Artura to była dzisiaj nasza druga siła. My walczymy dalej, ale niedawny I ligowiec jest teraz naprawdę w trudnym położeniu. Udał nam się rewanż za porażkę w pierwszej rundzie też w stosunku 3:1. Ja przyznam się szczerze, że już parę latek gram w SALPSIE, ale pierwszy raz wygrałem na tym parkiecie. Na koniec dziękuję całej swojej drużynie za przybycie na to spotkanie , za walkę i kolejne 3 pkt. A drużynie gospodarzy za postawę fair-play i poczekanie na zawodników, którzy zaliczyli kolizję przed meczem. Pozdrawiam