:) No w moim odczuciu mecz był strasznie dziwny, masa prostych błędów w ataku i przyjeciu jak i obfitowal w ładne i długie akcje po obu stronach siatki, dzisiaj wystapilismy bez Yogiego i Manego, ktory ma reke w gipsie po meczu z Dezerterami. Na przekór złego dwóch rozgrywajacych dzisiaj skrecilo u Nas kostki w stopie, ale dzieki Bogu Łokiec dogral mecz do konca i chwala mu za to, bo gdyby nie on to ciezko byloby Nam wygrac. Mecz dlugi, bo trwal prawie 2 godziny. Przed nami ostatni mecz z Piorunem za tydzien i mam nadzieje, ze zagramy na swoim poziomie jak to mialo miejsce dwa razy w tym sezonie z Sidorem. Pozdrawiam zawodnikow ze Spajkera i w nastepnym meczu moga ukasic jak zagraja na swoim poziomie.

Mecz wart zobaczenia, myślę, że nieliczni widzowie nie byli rozczarowani. Żadna ze stron nie odpuszczała, jeśli ktoś sądził, że Spajker ze swoją dosyć bezpieczną pozycją na ostatnim miejscu w tabeli ostatnie dwa mecze odda bez walki, to oczywiście się pomylił. Oczywiście mogliśmy też obejrzeć masę prostych błędów, ale podobno siatkówka jest grą błędów właśnie, więc to raczej zrozumiałe, szczególnie, że to "tylko" liga amatorska...
Walka była, emocje były, ale czysto sportowe, nikt nikogo bić nie chciał. W szczególności podkreślam, że sędzia nie próbował nikogo dusić i obyło się bez "ustawek" systemem "dwóch na jednego"
Osobiście bardzo żałuję, że w piątym secie gdzieś w okolicach dziesiątego punktu zaciął nam się odbiór, bo cały czas uważam, że w dwumeczu z AR dwa razy byliśmy w stanie wygrać, a tymczasem udało się tylko dwa razy urwać przeciwnikom po punkcie.
Pozostaje nam do rozegrania jeszcze mecz z SALPS, który jak sądzę będzie równie ciekawy, zachęcam kibiców do tłumnego przybycia Spajker zagra ambitnie do końca, jestem o tym przekonany