Po 2,5 dniach spędzonych na zgrupowaniu w Miliczu , ruszam w dalsza drogę tym razem pod Jasną Górę skąd jutro 04.07 wyruszę do Wiednia na szkolenie Scoutow w Lidze Mistrzów oraz losowanie grup tej samej imprezy...Ale najpierw kilka slów o milickim zgrupowaniu...

Zacznę może od tego jaka jest atmosfera ,otóż wbrew pozorom całkiem dobra ponieważ te zawodniczki które grały we Wrocławiu są aktualnie w Taipei a te które tu trenują przygotowują się docelowo do Olimpiady i tak naprawdę idą własnym cyklem i wliczają w przygotowania porażki tym bardziej składem "testowanym" z którego być może wyłoni się kilka kandydatek do Pekinu. Po powrocie z Taipei dziewczyny będą już trenować w pełnym zestawieniu w Szczyrku więc mimo niepokojących wyników na pewno wszystko będzie dobrze na docelowej imprezie :)

Zgrupowanie trwa jeszcze do piątku , moja obecność tutaj to pomoc przy treningach ,a nawet włączanie się w te treningi ponieważ jest tylko jedna rozgrywająca - Marta Haładyn z Gwardii Wrocław. Musze je jednak nieco wcześniej opuścić ze względu na CEV-owskie terminy odnośnie ligi mistrzów. Tak więc dziś jadę do Czestochowy żeby jutro pojechać do Wiednia i reprezentować tam polski klub AZS Czestochowa jako scout.

Wracając jeszcze do dziewczyn to Masza Liktoras wraca pięknie do zdrowia po zabiegu kolana ,który zresztą odbyła w Szczecinie w ostatnia sobotę i emanuje pozytywną energią . Uśmiechnięta i paląca się do gry z takim podejściem na pewno będzie gotowa na Pekin.

Nic to chyba tyle na dziś...nie wiem jak będzie z dostępem do sieci w najbliższych dniach - Czestochowa , Wiedeń . Ale następnie czeka mnie powrót do Warszawy i lot do Tokyo skąd dostane się do Yokohamy na finały World Grand Prix...jak będę miał chwilę i sieć to coś skrobnę :D
pozdro Szczecin :)