Do pierwszego gwizdka rozegranego dziś meczu barażowego nikt chyba nie był w stanie określić faworyta spotkania. Dezerterzy mimo dużego potencjału i wiary pokładanej w nich przez kibiców potrafią zaskakiwać nieoczekiwanymi wpadkami w najmniej spodziewanych momentach. Obstawianie zwycięstwa Polmotoru-Realbudu jako pierwszoligowca było o tyle ryzykowne, że w ubiegłym sezonie był to jeden z najgorszych pierwszoligowców...

Obie drużyny wystąpiły w nieco zmienionych od zeszłego sezonu składach - Dezerterzy wzmocnili się środkowym Akademii Morskiej oraz rozgrywającym... Dominikiem - który drugą część poprzedniego sezonu rozgrywał w barwach Polmotoru. Ośrodek Strzelecki Pucice - Realbud (tak w nadchodzącym sezonie nazywać się będzie drużyna Polmotoru-Realbudu) zagrał natomiast z byłym rozgrywającym CSV oraz z atakującym, którym w przerwie letniej interesowali się Dezerterzy...

Mecz rozpoczął się od zdecydowanej gry obu drużyn. Początkowo utrzymywał się wynik bliski remisowi i nie zanosiło się na dominację, żadnej z drużyn. W miarę upływu seta gra pierwszoligowca coraz lepiej się układała, co zaowocowało systematycznym powiększaniem przewagi. W końcówce Dezerterzy przegrywali już 14-21. Drużyna O.S. Pucic-Realbudu trochę się w tym momencie rozluźniła pozwalając przeciwnikom odrobić kilka punktów, jednak tego seta nie pozwoliła już sobie wyrwać i wygrała pewnie do ok. 20.

Drugi set to powtórka wyczynów Polmotoru z zeszłego sezonu - po wygranym secie nastąpiło rozluźnienie i po kilku piłkach Dezerterzy prowadzili 5-1 i po chwili 6-2. Tradycyjnie więc Pucice-Realbud musiał się skupić na odrabianiu strat. Ten cel udało się osiągnąć w drugiej części seta, by następnie wyjść na prowadzenie. Tego prowadzenia goście nie oddali już do końca seta i po dwóch partiach prowadzili 0:2.

Trzeci set okazał się... powtórką pierwszego. Szybko w pole zagrywki po stronie Dezerterów wszedł wprowadzony w trzecim secie Dominik, rozgrywający Polmotoru z zeszłego sezonu, o którym mowa była we wstępie. Swoją zagrywką sprawił Pucicom-Relabudowi zadziwiająco duże kłopoty i szybko gospodarze prowadzili 8:2. Dezerterzy powoli, po raz kolejny łapali wiatr w żagle, a goście musieli znów rzucić się w pogoń za rywalem. Szczęśliwie dla gości, i tym razem początkowe rozprężenie uszło im na sucho - dogonili oni przeciwników, a dalej wyszli na jedno punktowe prowadzenie. Pierwszą piłkę meczową zagrywaną przy stanie 23:24 Dezerterzy obronili. Przy własnej zagrywce nie zdobyli jednak punktu, a w kolejnej akcji znów gorą byli goście kończąc to spotkanie.

Spotkanie stało na całkiem niezłym poziomie. Obie drużyny zaprezentowały spory potencjał, a dzięki grze "do końca" zapewniły chyba ciekawe widowisko. Wydaje się, że kluczem do sukcesu gości była nieustająca wiara w zwycięstwo, zwłaszcza w słabszych momentach. Korzystnie prezentowała się również gra Pucic-Realbudu blokiem - niektóre "czapy" na atakujących Dezerterach musiały cieszyć oko przyglądających się spotkaniu kibiców.

Mecz bez zarzutów sędziował Maciej Maciejewski.

Wygrywając 0-3 Pucice-Realbud postawił się w bardzo komfortowej sytuacji przed drugim spotkaniem. Wygranie choć jednego seta w rewanżu zapewni tej drużynie pozostanie w najwyższej klasie rozgrywek. Drugi mecz zaplanowany jest na piątek na godz. 20:30, na sali przy ulicy Rydla.

Dezerterzy 0-3 O.S. Pucice-Realbud