Colors Studio jest to drużyna Sean 40+ znana z poprzedniego sezonu. Niestety dla przyszlych przeciwników, piękniejszą czesc wspomnianej druzyny zastąpiły nabytki z BLStream. Ten nowy stwór na pewno jeszcze namiesza w 3lidze.

Megawat w pierwszych 2ch setach grał w eksperymentalnych składach. Te ryzykowne posunięcia spowodowały, ze goście nie mieli problemów z wygraniem pierwszych 2 setów.
Na 3ci set gospodarze wyszli w najsilniejszym skladzie jakim dzis dysponowali - a co ważniejsze z wielką motywacją, by nie przegrac tego premierowego spotkania do zera. Przeciwnik natomiast, chcial pograc rezerwami - wiec wpuscil 2ch nowych zawodników. Zgodnie z przewidywaniami gospodarze przez cały set prowadzili i nawet powrót podstawowych zawodników gosci nie odmienił losów seta. Jest wiec 1:2. Megawat wraca do gry.
Na ważny 4ty set, goscie juz wystawiają pełny skład, natomiast gospodarze dokonują jednaj zmiany. Dobra gra Megawatu z 3ciego seta trwa nadal, więc gospodarze nie mają problemów z wygraniem i 4tego seta. 2:2. Poscig gospodarzy bardzo udany, więc kazdy był pewien, ze rozpedzony Megawat rozjedzie Colors Studio i w tie breaku.Jednak były to tylko płonne nadzieje gospodarzy. Fatalny odbiór MW oraz świetny blok CS sprawiły, ze na zmianę stron goscie schodzili prowadzac 8:2. Później jeszcze ich przewaga wzrosła do 10:2. Jak sie okazało był to przełomowy moment tego seta i całego meczu. CS już w myslach świętował wygranie tego ciężkiego meczu, zapomniał jak się odbiera zagrywkę, podarował parę asów gospodarzom i w niesławie przegrał tego seta 13:15 a cały mecz 2:3. Radości gospodarzy oraz załamaniu gosci nie trzeba juz opisywac. Myśle, że kazdy z nas juz był w takiej sytuacji - zarówno pokonanego jak i przegranego.