Jak napisane było w zapowiedziach Uniwersytet jako drużyna z czuba miał sprawdzić co warty jest Asprod w obliczu konfrontacji z drużyną aspirującą do pudła i sprawdził.

Rozgrzewka zapowiadała ostre granie aczkolwiek nieodparte było wrażenie, że szło o to kto zasadzi konkretniejszego gwoździa. Oczywiście mecz zweryfikował wszystko...

I set to spokojna gra US-u, wysoki lecz mało agresywny blok Asprodu stanowił pole do popisu dla zawodników Uniwersytetu którzy po profesorsku umiejscawiali piłkę w aucie po rękach. Pierwsze schematyczne acz skuteczne akcje spowodowały, że Asprod tylko patrzył jak traci dystans do rywala, jakby zapomniał że to o wygraną chodzi i jak powiedział kiedyś Zdzisław Ambroziak „jeżeli set wygrany 5 punktami to różnica klas to co powiedzieć o 10 punkatach różnicy?” – chyba jedynie blamaż ;-)
II set mimo wciąż biernej postawy Asprodu (po podwójnej zmianie) to wyrównana walka do stanu 8:8 i wtedy zagrywki (Radek respect) wpadają 3 punkty + blok i jest 12:8. Kilka punktów przewaga się utrzymuje, ale konsekwencja US-u i rażąco widoczny brak zgrania Aspordu dają o sobie znać i koło 20-stki Uniwersytet dogania i wyprzedza Goleniowian ustalając wynik na 24:20. Wtedy determinacja Gości i pewnie wiara w „samozakończenie się” seta powoduje, że po bloku, wybloku-kontrze i bloku robi się 24-23 i po kolejnym wybloku podwójne nieporozumienie w drużynie Asprodu kończy seta.
III set, to po równorzędnej grze w poprzednim, niby otwarcie meczu dla Asprodu jednak wynik 4:1 na początku dla US znów spustoszył morale Gości i ponownie stara bieda. Koło kilkunastu punktów na liczniku remis, parę słabszych odbiorów obiektywnie patrząc łatwej zagrywki Uniwersytetu, skutkuje zepsutymi lub nieskończonymi atakami Asprodu i rysuje się solidniejsza postawa Gospodarzy. Sama końcówka, powyżej 20, jeszcze do rozstrzygnięcia dla obu drużyn na swoja korzyść, jednak to Uniwersytet pieczętuje swoje punkty na Beniaminku.
Słowem podsumowania – potencjał, przynajmniej pierwszych szóstek, bardzo porównywalny, aczkolwiek Uniwersytet to drużyna poukładana, konsekwentna i grająca bardzo dobrze schematy siatkówki rodem z lig zawodowych (zresztą trudno o inna charakterystkę ich gry skoro prowadzi ich trener prosto z profesjonalnych parkietów) jednak o 3-zerowy wynik było by im na pewno łatwiej gdyby, zwłaszcza przy prawie 100% przyjęciu, pograli więcej swoimi środkowymi, którzy na rozgrzewce łapali na naprawdę solidnym zasięgu.
Asprod to natomiast paczka chłopaków, którzy nigdy nie rozegrali treningu meczową szóstką i spotkają się tylko na meczach, czego efekty widać w niemal każdym spotkaniu.
Ogólnie mecz był spotkaniem z gatunku słabych i to ze strony obu drużyn, efektowniejszy ze strony Asprodu, znacznie efektywniejszy ze strony Uniwersytetu.
Należy życzyć jedynie Uniwersytetowi jeszcze większej skuteczności a Asprodowi ducha walki, aby toczył zacięte potyczki także w górze tabeli.