Błyskawica - Club 77 3:0 ( 15, 13, 18 ). W 50 minut "młodzież" rozjechała BŁYSKAWICZNIE Club 77. Rozmiary porażki nie dziwią, ale styl jaki dzisiaj zaprezentowała drużyna gości był delikatnie mówiąc bardzo słaby. Chciałem się wysilić i zrobić statystykę dla Daniela Zabłockiego. Ale jego gra tylko w minimalnym stopniu pomogła w realizacji zwycięstwa za 3 pkt. W całym meczu Daniel atakował "tylko" 21 razy i z tego skończył 14 ataków. Gra Błyskawicy nie opiera się tylko na grze tego "zajefajnego" zawodnika. W porównaniu do poprzedniego sezonu Edziu Wojnecki nauczył gry pozostałych chłopaków i za rok to będzie już zespół z prawdziwego zdarzenia. Drużyna gości zagrała dzisiaj "kaszanę". Sorry za to określenie, ale nie zawsze mecz wychodzi tak jak się zakłada. Dzisiaj nie mieli dnia i dlatego polegli. Jeszcze nie jeden raz będą górą w innych spotkaniach. Tego im życzę, bo to bardzo sympatyczny zespół. No i mają Asię. A powracając do meczu to...

pierwszy set zaczął się od prowadzenia gospodarzy 1:0, 1:2, 6:2, 6:3, 10:3, 10:4, 13:4, 13:5, 16:5, 16:6, 19:6, 19:9, 20:9, 20:11, 21:13, 24:13, 25:15. Jak można zaobserwować to drużyna gości traciła punkty seriami i nie rewelacyjna gra Błyskawicy spowodowała tak wysokie zwycięstwo, lecz bardzo słaby odbiór zagrywki, a co za tym idzie brak rozegrania i w konsekwencji brak ataku. Dodam tylko, że jak zwykle Dezerterzy psuli dużo zagrywek (zresztą to u nich norma). W tym secie tylko 4 razy piłka po zagrywce nie znalazła placu przeciwnika. Gospodarze nie byli dłużni i 3 zagrywki też poszybowały daleko poza boisko. Natomiast w bloku było 4:0 dla Błyskawicy. Daniel Zabłocki nie miał wiele pracy i na 6 ataków skończył "tylko" 4.
Drugi set zaczął się od prowadzenia Błyskawicy 1:0, 1:2, 3:2, 3:4 no katastrofa w przyjęciu sprawiła, że podopieczni Edwarda Wojneckiego zdobyli 9 pkt pod rząd i wyszli na prowadzenie 12:4 i w zasadzie to już pozamiatene w tym secie. Następnie było 14:7, 17:7, 18:9, 21:9, 21:10, 23:10, 23:12, 25:13. Dodać tylko należy trochę statystyki. Zepsute serwy 3:3, asy serwisowe 1:0, bloki 1:1. W zasadzie równo w każdym elemencie. Ale dlaczego taka różnica punktowa? Jak to dlaczego? Po prostu zły odbiór zagrywki itd. Daniel podobnie jak w pierwszym secie zaatakował 6 razy i 4 ataki skończył. Dwa pozostałe zostały podbite. I tak oto zrobiło się szybciutko 2:0 w setach.
Na trzecią i ostatnią partię Edziu desygnował do gry pozostałych "młodzieżowców" ze swojej ławki, ale mimo tego goście nie mieli dzisiaj siły ognia i polegli do 18. Chciaż w początkowej fazie nie było tak źle. Zaczęło się jak zwykle od prowadzenia gospodarzy 3:0, 3:3, 4:4 i znowu seria błędów w odbiorze i jest 7:4, 7:5, 9:5, 9:7, 11:7, 11:8, 14:8, 14:9, 17:9, 18:11, 21:11 i co teraz? 6 kolejnych oczek pada łupem gości i jest 21:17, 23:17, 23:18, 25:18. Ostatni serw Damiana Zabłockiego o mały włos nie "rozwalił klaty" naszej Asi. A szkoda byłoby. Wszystko ma nasza koleżanka na miejscu. Mecz w zasadzie jednostronny. Szkoda tylko, że oprócz słabszej dyspozycji gości ja straciłem w Typerze 4 pkt. Stawiałem 3:1 dla Błyskawicy. Po tym spotkaniu twierdzę, że drużyna Edzia jest moim faworytem do awansu do I ligi. Już niedługo trzeba będzie mojej drużynie potykać się z tym zespołem i będzie ciężko wyrawać jakieś pkt. Ale jak będzie skład to powalczymy. Acha jeszcze statystyka zepsute serwy 3:3, asy 3:1, bloki 4:1. Zawody BEZBŁĘDNIE prowadził Maciek Maciejewski
Na koniec przepraszam za krytyczną ocenę gości, ale chciałem być obiektywny i myślę, że drużyna Club 77 mi wybaczy i może bardziej zmobilizuje się w następnej potyczce, bo potencjał mają ogromny. Pozdrawiam i zapraszam na spotkanie SKP Sidor - Salps i jakąś relację. A może i zdjęcia z tego meczu. Deko schudłem w sanatorium i chętnie zobaczę siebie (haha) jak mnie wpuszczą na parkiet.