Błyskawica - Grom 3:0 ( 28, 14, 20 ). Wynik 3:0 świadczy o poGROMie, ale pierwsza partia mogła zakończyć się zwycięstwem przyjezdnych. Szkoda, że tak się nie stało, bo typowałem 3:1 (haha). Z każdym meczem młodzież pod wodzą Edzia Wojneckiego nabiera doświadczenia i jak wcześniej wspomniałem jest to zespół przyszłościowy.

Do gry Daniela Zabłockiego już się przyzwyczaiłem. Jeszcze dwa lata temu był to zespół pod hasłem wszystkie piłki do Daniela. Teraz wygląda to już deko inaczej. Już widziałem 6 krótkich. Nie wszystkie jeszcze w tempo, ale to już zaczyna być zespół. Jak nam tych młodych zdolnych chłopaków nie wymiecie ze Szczecina to będzie z nich niezła paczka. Średnia wzrostu, myślę, że jest tak około 190, libero gryzie parkiet i inni też podnoszą poziom. Dobrze, że gramy z nimi już niedługo, bo w kwietniu będzie ich ciężko ograć i w moim mniemaniu to pewny kandydat do awansu do I ligi. A Grom zagrał szczególnie w I secie naprawdę bardzo dobrze. Potem młodzi weszli w trans i gładko odprawili gości w równiutką godzinkę. A powracając do poszczególnych setów to wyglądało to min. tak...

Pierwsza odsłona wyglądała ciekawie. Grom zaczął od prowadzenia 0:4, 1:4, 2:6, 4:6, 4:8, 8:8, 8:9, 11:9, 11:13, 12:13, 12:17, 13:18, 17:18, 18:18, 18:19, 21:19, 22:21, 24:21 i wydawało się, że jest już po secie, jednak goście grając ambitnie doprowadzili do stanu 24:24, 27:27 i ostatnie piłki należały do Błyskawicy, a w zasadzie do Daniela. Końcówka to był set Grom - Daniel Zabłocki i kolejny raz chłopak ten pokazał jaki ogromny ma potencjał. On na swoje lata jest już kompletnym zawodnikiem. Odbiór zagrywki w punkt, atak nie tylko piorunujący, ale i kiwka za blok rewelacyjna. Było ich w całym meczu kilkanaście i nie pamiętam, aby chociaż raz została wyciągnięta. Atakując w pierwszej linii nie pomylił się ani razu.. Na 14 ataków skończył 9, a te 5 nieudanych to ataki z 6 strefy. W tym secie zawiódł mnie zawodnik z Błyskawicy z nr 13 (leworęczny), który nie skończył wszystkich 4 ataków i pod koniec czujny nos Edzia i zmiana na innego zawodnika. Jeżeli chodzi o zepsute serwy to było 4:3, asy serwisowe 1:1, bloki 3:4. Jak widać statystyki prawie równe, ale w Gromie nie było zawodnika pokroju Daniela i set w plecy.
Następna odsłona to dominacja młodzieży. Set wygrany do 14 mówi wszystko. Nawet Daniel zbytnio się nie napracował. Dostał 7 piłek i skończył 5. Reszta to przewaga w bloku Błyskawicy 4:1, zepsute serwisy 2:2, asy serwisowe 0:1. Przy tak druzgocącej przewadze chyba nie trzeba więcej opisywać tego seta.
Ostatni akt tego spotkania to początkowe prowadzenia gości 0:1,2:3 i tu kończy się prowadzenie Gromu. Następnie jest 6:3, 6:5, 8:5 i czas dla gości, który mimo wszystko nie wybił gospodarzy z uderzenia. Kolejne dwa oczka też padają ich łupem i jest 10:5, 10:9, 11:10, 13:10, 16:12, 16:13, 18:13, 19:13, 19:15, 21:15, 22:16, 22:18, 25:20. Mecz kończy się zepsutą zagrywką Gromu i jest po meczu. I teraz ciekawe statystyki. Zepsute zagrywki 8:3, asy serwisowe 3:2, a w bloku 0:3. Tyle prezentów i nic z tego. Daniel w swoim zwyczaju na 6 piłek kończy 5. Kiwa bezbłędnie z drugiej linii. Ktoś kto czyta moje relacje z meczu Błyskawicy pewnie myśli, ale się Strażak podnieca grą tego chłopaka. I tak jest. Dawno nie widziałem tak zdolnego młodzieńca. Z meczu na mecz jest coraz dojrzalszy. To nasza szczecińska perełka. Boję się, żeby nam go nie sprzątneli z przed nosa, jak to zrobili z Siergiejem, który teraz się buja w Pile. Wstyd dla włodarzy miasta, że nie umieją zagospodarować takich talentów na naszej szczecińskiej ziemi. Przy Danielu i jego koledzy się rozwijają. Szkoda mi tylko Edzia, który poświęca swój czas i zdrowie na naukę gry młodzieży i po paru latach jego pracy talenty wyparowują jak kamfora. I jeszcze jedno jest pocieszające. Na każdym meczu Błyskawicy jest spora grupa rodziców tych zdolnych chłopaków. Oni też w jakiś sposób przedłużają swoją pasję i cieszą się z rozwoju swoich pociech. Nie myślą, czy ich latorośl nie stoi w bramie i nie skubie komórek starszym osobom. Oni wiedzą, że pod wodzą Edzia mają swoją pasję, którą rozwijają i uczą się czegoś dobrego w życiu. Mój syn też tak zaczynał i teraz miło mi popatrzeć jak śmiga na parkiecie. Fakt, że w tym rzemiośle przerósł już mnie, ale to dla mnie tylko powód do dumy. Rozmawiałem z jednym z rodziców chłopaka z Błyskawicy i ojciec tego chłopaka cieszy się, że ma teraz partnera do gry w plażówkę ze swoją pociechą. To chyba więcej warte niż pieniądze??? Na koniec tylko dodam, że zawody bardzo dobrze prowadził Tomek Kuszyński. Pozdrawiam wszystkich