Kolejne ósme zwycięstwo pod rząd. Jednak nie był to spacerek. Powiem tak : Strażacy nas nie ugasili, ale zagrali naprawdę bardzo dobre spotkanie w przeciwieństwie do nas. Dawno nie widziałem tak dobrego przeciwnika. Trochę nam dzisiaj sprzyjało szczęście, ale stara prawda się sprawdziła. Tak się gra jak przeciwnik pozwala.
Pierwszy set bardzo wyrównany od samego początku. O ile mnie pamięć nie myli równo było do stanu po18. Potem Strażacy wyszli na prowadzenie 21:20. Jednak ciśnienie nie pozwoliło gospodarzom na skuteczne ataki i 5 kolejnych piłek padło naszym łupem. Secik wygrany niby pewnie, ale nie do końca to prawda. Siła ataku byłe jednak po stronie gospodarzy, ale secik nasz...

Druga odsłona od początku należała do gospodarzy, którzy z każdą chwilą powiękaszali przewagę i osiągnęli w pewnym momencie wynik 15:9. I teraz dziwna metamorfoza. Na zagrywkę wszedł Tomek (mój syn) i niby stacjonarną zagrywką, ale naprawdę bardzo trudną doprowadził do stanu 15:16 i zepsuł w tym momencie serw. Jednak i ta partia należała do nas do 21. Ale co do dalszych losów tego meczu wstąpiło we mnie zwątpienie, bo Strażacy zaczęli grać z głową tzn. nie tylko siła ataku ze skrzydeł, lecz i mądra kiwka i dużo skutecznych ataków ze środka rozruszało tą drużynę.
Trzeci set to konsekwentna gra Straży i cały czas lekkie prowadzenie. W pewnym momencie Sidor zaczął dochodzić, ale skończyło się na przegranej gości do 22.
Czwarty i na szczęście ostatni set to znowu przewaga gospodarzy, którzy jak stare wygi grali tymi elementami co dawały im punkty. Pamiętam, że znowu prowadzili 15:10 i znowu mój młody wszedł na zagrywkę i ciosał po obranym zawodniku i zdobył chyba (cały zespół naturalnie) z 6 pkt. Więc sytuacja powtórzyła się z drugiego seta. Przegrywając dość znacznie wygraliśmy przegranego seta i trzy oczka dopisaliśmy do swojego konta zrównując się pkt z Błyskawicą.
Strażakom zabrakło chyba konsekwencji. Bo grając cwaniacko zdobywali punkty. Gdy jednak trzeba było to kontynuować, chłopacy zaczęli chcieć wbijać gwoździe i to ich zgubiło. Jednak z poziomu spotkania i z adrenalinki jestem zadowolony z meczu i wyniku. Chociaż nie do końca z wyniku, ponieważ zakładałem nasze zwycięstwo 3:0 i straciłem kolejne 4 oczka w Typerze. Może to jednak i dobrze bo chyba za bardzo odjechałbym "Rolesowi", który dzisiaj trafił idealnie w wynik (gratuluję). Na koniec chciałbym złożyć wszystkim zespołom wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego Nowego 2009 roku. No i oczywiście zdrówka i zero kontuzji. Pozdrawiam