W setach ( 22, 30, 21). Aż 95% w Typerze stawiało na wygraną Poczty i niestety ani oczka nie zarobili. Za to "zborna Wiesia Kowalskiego) zagrała dzisiaj tak jak powinna grać od początku tego sezonu. Jak są w pełnym składzie to jest to "kawał zespołu" i może każdemu napsuć krwi. Znakomicie zagrał ich libero. Zresztą po takim meczu należy dodać, że w ich zespole nie było słabego punktu. Na końcowe podsumowanie przyjdzie czas. Teraz pare szczegółów z tego widowiska...

Pierwsza odsłona zaczęła się od prowadzenia gości 0:1, 2:1, 2:4, 3:5, 5:5, 6:6, 6:8,8:8, 13:13 i od tego momentu Wiko zaczęło popełniać coraz mniej własnych błędów i po chwili wynik był dla nich korzystny 16:13, 16:14, 19:15, 19:16, 21:16, 24:19, 24:22 ale ostatni cios zadali gospodarze i objęli prowadzenie w setach 1:0. I statystyki : zepsute serwy 4:4, asy serwisowe 2:0, bloki 1:1. Znakomicie jak wspomniałem na początku mojej bazgraniny zagrał libero Wiko. Zresztą Krzysiek świetnie rozrzucał, Piotrek również świetnie zagrał w ataku, no i niezawodny łukasz, który kończył prawie wszystko co miał w górze. Środkowi "Malina" i "Wiśnia" dorzucili swoje oczka i tak wyglądał set. Natomiast Poczta nie kończyła wielu ataków, były wybloki i kontrze Wiko robiło punkty. Pomimo 4 zepsutych zagrywek, pozostałe , które weszły były trudne, odrzucające od siatki i trudno było Mietkowi zgubić blok
Druga partia zaczęła się od prowadzenia Wiko 1:0, 1:3, 4:5, 4:7, 8:11, 11:11, 11:12, 14:12, 16:14, 16:16, 18:17, 18:19, 20:19, 21:20, 21:23, 24:23, 28:27, 28:29 i w końcu 32:30. Sama końcówka to horror. Raz jedni mieli piłkę w górze na skończenie seta, by po chwili sytucja diametralnie uległa zmianie. Jednak nerwy no i końcowy punkt znowu przypadł drużynie gospodarzy. No i statystyki, które chyba kłamią??? Zepsute serwy 6:1, asy 1:0, bloki 1:4. Jak oni to wygrali?
Trzecia i ostatnia partia to prowadzenie Poczty 0:2, 1:2, 2:4, 5:4, 5:5, 10:5, 12:7, 12:10, 14:10, 14:12, 16:12, 17:14, 20:14, 22:15, 22:18, 23:18, 23:20 i set kończy się 25:21 atakiem Mateusza. Taniec radości i niespodzianka. Aha i jeszcze statystyka tego seta: zepsute zagrywki: 3:5, asy 1:0, bloki 3:2
A podsumowując to powiem, że to sukces całego zespołu. Wiesiu jako kierownik, trener, który bierze w odpowiednim czasie przerwę (jeszcze nie wybrali trenera kadry, może zgłoś się jeszcze). Żona Wiesia została poturbowana. Po jednym z ataków zarobiła piłką w twarz, ale na szczęście nic się nie stało. Przyszła również synowa, syn i wnuki, które na każdej przerwie robili dzisiaj jako "cheerleaders", a więc to była gra nierówna (haha). Myślę, że dzisiaj Wiko zagrało na maxa, a Poczta za mało kończyła. Wiele piłek wybierali przeciwnicy i to wykorzystywali. Mecz naprawdę ładny i nie żałuję, że 67 minut spędziłem na "Bolka Śmiałego" pod batutą Jarka Makowskiego na słupku, który jak zwykle widział wszystko. Pozdrawiam