login : hasło :
przypomnij hasło utwórz profil
rozgrywki :
liga :
mpkt+/-
1.Perła-Dent 184449 / 18
2.ZCR Lux Medica184348 / 19
3.AZS US183946 / 22
4.Espadon SMS II183642 / 26
5.Espadon SMS I183237 / 28
6.AZS PUM182128 / 39
7.AZS AM181928 / 42
8.AZS ZUT181725 / 45
9.LKS Przecław181324 / 47
10.Espadon SMS III18611 / 52

pokaż pełne wyniki

ligowiec.net - patron medialny rozgrywek SALPS
Szczecin i Zachodniopomorskie - informacje, artykuły, wydarzenia. | www.gs24.pl

  Kwiecień 2024  

wydarzenia w tygodniu1234567
wydarzenia w tygodniu891011121314
wydarzenia w tygodniu15161718192021
wydarzenia w tygodniu22232425262728
wydarzenia w tygodniu2930

Szukaj :

użytkownika :

zawodnika :

w newsach :

szukaj meczu :

Statystyki :

• 6011 dni działalności portalu

• 1708 zarejestrowanych użytkowników

• 2824 newsów

• 31853 komentarzy

• 35278 zdjęć

• 75 filmów

• 206 drużyny w bazie

• 7893 meczów w bazie

• Poszerzone statystyki →

zalogowani: 0, goście: 4

UWAGA! Portal salps.szczecin.pl wykorzystuje pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii w celu dostosowania naszego serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. W przeględarce internetowej można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia.

Aktualności :

23

sty

2009

Lekturka pana Dvoorka

dodał : dvoorek o 17:27

Facebook logo
Google+ logo
0dodaj zdjęcia
Sobota wieczór, głowa rodziny po ciężkim dniu pracy, zalega w fotelu rozkoszując się złocistym płynem, zerkając co chwilę na telewizor i mecz siatkówki.
Ktoś mu jednak w tym odpoczynku bezczelnie przeszkadza...

S - Tato, poczytaj mi bajkę...

O - Chodź synu lepiej mecz obejrzymy...
Widzisz tam na ekranie, jedni to Nasi a drudzy to...
(dziecku nie powiem jak mówię na rywali) a drudzy to nienasi.
W siatkówce, na boisku gra sześciu wysokich panów, jest sędzia który zawsze gwiżdże na niekorzyśc, są kibice, są emocje.
Dodatkowo jeden pan czasem nosi inną koszulką ponieważ...

S - Tak wiem to libero, też wysoki pan ale nie tak wysoki by występowac w drugiej, trzeciej i czwartej strefie. No ale jak z tą bajką będzie?

O - No nie widzisz? Jaką nasi chłopcy tu bajkę grają?

"Za siedmioma górami, za siedmioma lasami przegrali nasi z Estonami.
Graliśmy ładnie, zmotywowani a jednak bęcki były z Brazylami..."

S - Tato a Ty też tak potrafisz grac? Tak się rzucac, tak nad siatką fruwac...

O - Teraz to nie, ale kiedyś to ja byłem dobry że hohoho.

S - Więc czemu Ciebie nie oglądam w tej bajce w telewizorze?

O - Ajjj... Synu za dużo pytań zadajesz, lepiej przynieś mi kolejne piwo.



S - Tato, chciałbym zostac mistrzem świata.

O - Synu, niestety to niemożliwe.

S - Myślałem, że będziesz mnie w tym dopingował.
Rolą ojca nie jest tylko pic piwo ale i wspierac syna w marzeniach.

O - Nie w tym rzecz mój sześciolatku, dopingowac to ja Ciebie będę, tyle że szanse...
Przyczyna tkwi w tym, gdzie się urodziłeś, z kim dorastasz i jak wygląda życie które Ciebie otacza.

S - Urodziłem się tutaj, dorastam wśród pokolenia które jest zdefraudowane przez liczne pseudobajki, a życie które mnie otacza?
No cóż... rozmawiasz ze mną bo podałem Ci już kolejne piwo, a skoro tu jestem to i dialog ma miejsce.
Tato... bajka.

O - Ivan Miljkovic, gwiazda światowego formatu, jeden z najlepszych atakujących świata, stwierdził w jednym z wywiadów,
że nie mamy mentalności zwycięzców. A wiesz co jest najgorsze? Niedośc że ilekroc staje on po drugiej stronie siatki i czyni nam wiele krzywdy,
to jeszcze tym sformułowaniem miał rację.
Coś w tym jest, stac nas na pojedyncze zwycięstwa ze wszystkimi ale nie stac nas na to, by rozegrac kilka takich zwycięskich spotkań podczas jednej imprezy. Brakuje nam swiadomosci tego, ze mozemy, ze potrafimy, że radę damy. Niektórzy twierdzą, że na to wszystko ma wpływ nasza historyczna przeszłośc, gdy już będziesz ciut wyższy, na przedmiocie o nazwie historia, zmęczony życiem pan lub złośliwa starsza pani pokaże Ci, jak to życie nas... (Ten czasownik poznasz na łacinie podwórkowej)
Nie wiem ile w tym jest prawdy, ale często na twarzach Naszych (tych którzy dzielnie stawiają czoła nienaszym), rysuje sie obraz Pana Polaka,
ktory z wolnością i swoimi umiejętnościami jeszcze sie nie oswoił.

S - Przecież mamy jedną z najlepszych lig świata.

O - Przecież amerykańce to nawet ligi nie mają!
Na geografii dowiesz się, że USA to taka wyspa na której życie wygląda inaczej.
Spotkasz amerykańskiego jegomościa na ulicy i spytasz "Jak leci?" Odpowie "fajn"!
Jeśli odpowie negatywnie, tzn. że jest życiowym nieudacznikiem albo Polakiem zwiedzającym United States of America.
A w Polsce...? Jak leci? "A daj spokój, stara bida."
A nie daj Boże odpowiesz, "bardzo dobrze", to wezmą Cię za snoba i chodzącego z głową w chmurach wariata.

S - Tato, mów jaśniej, bo społecznośc SALPS-u pewnie teraz się w głowę puka i zastanawia o co Ci chodzi.

O - Mentalnośc - czyli coś co nie jest u nas w pełni pozytywnie ukształtowane.
Ile to razy komentatorzy na zakończenie spotkania używali zwrotów, "zagraliśmy bardzo dobry mecz i stawialiśmy zacięty opór".
Siatkówka tak jak i inne dyscypliny w których głównym bohaterem jest napompowana kulka, nie jest dyscypliną artystyczną.
Nie stawia się not za to, że ktoś ma białe zabki, modną fryzurę czy zbiera więcej kurzu podczas padu.
To nie miejsce w którym Zbigniew Wodecki, pełen dumy podniesie tabliczkę z numerem 10.

S - Smsów publicznośc też nie wysyła?

O - Ależ wysyła. Ja sam wysyłam ich masę. "Siemka (imię odbiorcy) widziałeś jak nasi znów przerżnęli? A przecież była szansa..."

S - Tato... chyba o kilka łyków wziąłeś za dużo. Sam pamiętam jak długo musiałem czekac, żebyś mnie przewinął,
bo emocjonowałeś się grą Naszych kiedy tam daleko srebro zdobyli.

O - Przejdźmy w takim razie do kolejnej kwestii.
Pamiętasz jak kiedyś byliśmy na sankach?

S - My nigdy nie byliśmy na sankach... mówiłeś, że pójdziemy ale w ostateczności zostałeś w domu, oglądając bajeczkę i pokrzykując co chwilę "aut!, pole!, ślepy!"

O - No ale dobrze, wróciłeś z tych sanek z potężnym guzem.

S - Ale się wtedy rozpędziłem...

O - Tak jak Nasi w Japonii. Grali ładnie a nawet ładniej niż ładnie.
W fazie grupowej nie mieli mocnych rywali dzięki czemu rozpędzali się z każdym kolejnym odcinkiem.
Gdy już nadeszła kolejna faza rozgrywek, Nasi na prędkości, przejechali po nienaszych ruskich, po nienaszych bułgarskich i wpadli na brazylijskie drzewo.

S - Czyli sukces jednak odnieśliśmy.

O - Oczywiście, staliśmy się światową potęgą, Mieliśmy wskoczyc na wyższy schodek i zadomowic się na samym szczycie.
Medal na igrzyskach był już nasz mimo, że w kalendarzu widniała liczba 2006.

S - Przecież przegraliśmy z wypalonymi nienaszymi włoskimi i tego medalu nie było...

O - Można powiedziec, że to po części efekt tego guza którego nabiła nam Japonia. Słynny Giba, powiedział że na tamtym turnieju graliśmy fajnie, fajnie, fajnie. Ale o tym czy naprawdę jesteśmy fajni (klasową drużyną) zdecydują kolejne imprezy i zajęte na nich miejsce.
Niestety zbytnio uwierzyliśmy w siebie. W drużynie powoli wygasał "tim spirit" I ogólnie to świat nas oszukał.

S - Znów nas oszukali?

O - Przecież skoro byliśmy drugą drużyną świata, to jak inne drużyny śmiały w ogóle rozgrywac z nami mecze!?
Jak one śmiały, zabierac nam punkty, sety, mecze.
Zapomnieliśmy o tym co najważniejsze, współ"praca". Wynik nie bierze się z sufitu. Przed meczem trenerzy nie grają w łapki o to kto wygrywa mecz.
Szansa na olimpijski sukces była, gdybyśmy tylko nie spadli z huśtawki. Teraz niestety, musimy na nowo szukac rozpędu, kogoś kto pomoże nam się rozhuśtac. W kadrze powoli następowac będzie wymiana pokoleniowa i miejmy nadzieję, że Nasz trener sprawi, że wszystko co tu napisałem okaże się brednią, bzdurą i w ogóle "bleee".
Że jednak po którymś finale w najbliższych latach, pytając Naszego zawodnika jak się czuję po zwycięskim meczu, odpowie - "fajn".

S - Jestem już zmęczony położę się spac.

O - Jak się czujesz po opowiedzianej przez ojca bajce?

S - "fajn" Mamo.


- - -

W tej powieści fantasy, w rolach głównych wystąpił Ojciec i Syn.
Tekst ma na celu pobudzenie i podrażnienie osób, które mają przeciwne zdanie na temat Polskiej Bajki Siatkarskiej.
Gorąco zachęcam do dyskusji o przeszłości reprezentacji a przede wszystkim jej przyszłości.

Pozdrawiam
Marcin Dworzyński

Komentarze do artykułu :

• wyświetl w odwrotnej kolejności ↑

dodał : france, 23.01.2009, 19:13

Mnie się podobało,ale wróżką nie jestem,więc o przyszłości się wypowiadał nie będę.A o przeszłości to wielu z nas może mieć za wiele do powiedzenia i pewnie każdy będzie miał swoje racje,z którymi z kolei nie zgodzi się inny znawca:)Ja mam tylko nadzieję,ze może z pomocą fascynatów,wykonując tzw.pracę organiczną uda się doprowadzić do stanu,w którym można będzie w mieście Szczecinie obejrzeć kawał "volejbala".Czego innym sympatykom tej dyscypliny z całego serca życzę!:)

dodał : soho, 23.01.2009, 19:35

Tak...brakuje nam tej mentalności amerykańskiej...pytanie skąd się to u nich bierze...czy to jest ten głęboko zaszczepiony patriotyzm ? wychodzą na boisko...w czasie hymnu złapią się za serce a potem grają jak z nut...
Cholera...no teraz to nawet boję się skrytykować nasze polskie zwyczaje bo zaraz ktoś powie, że to jest właśnie ta Polska mentalność. Tylko narzekać potrafimy i nic z tego nie wynika... Co do tych zapaleńców-fascynatów o których Siwens wspomina...Czy w zarządach naszych lokalnych klubów jest taka osoba ? Nikt mi do głowy nie przychodzi. Napisz Siwy szerzej jak ty widzisz tą pracę organiczną i od czego zacząć...chyba się domyślam

dodał : Zajcu, 23.01.2009, 21:58

Mądry ten 6-latek

dodał : michal1fight, 23.01.2009, 23:53

Mam swoją teorię na temat "mentalności amerykańskiej". Ale to najpierw należy sobie zadać pytanie skąd się wzięli biali ludzie na kontynencie amerykańskim i kim w rzeczywistości byli. Odpowiedź na pierwszą część pytania brzmi następująco: "Pochodzili oni z Europy" - jak prawie każdy wie. Niby jasne i nie podlegąjące dyskusji. A teraz odpowiedź na drugą cześć pytania - Kim byli? "Byli to w większości ludzie, których przekonania, myślenie, rozwój o kilka lat świetlnych przeganiały ówczesnych mieszkańców Europy - tych "najmądrzejszych" i najbardziej wpływowych." W związku z tym nie mogli oni w pełni wykorzystywać swojego potencjału. Ponadto cechowała ich wewnętrzna siła i przekonanie o tym co chcą osiągnąć - nie podlega dyskusji fakt, że dostanie się do Ameryki Północnej jeszcze 100 lat temu było niewątpliwym wyczynem, nie wspominając 200 czy nawet 400 lat temu. A to właśnie w USA mogli znaleźć ludzi podobnych do nich, którzy wcześniej od nich się tam osiedlili. A że Stany duże to i ludzi mogły sporo przyjąć. Taka jest i moja teoria.

dodał : many, 24.01.2009, 02:49

Kasa misiu, Kasa ! Jak mawiał pewien praktyk sportowy.
Ciebie Siwy, ktory znajdował się na liscie płac PGE o naiwnośc bym nie posądzał.
Widziałeś, że pracę u podstaw można efektywnie prowadzic opierając się na bazie organizacyjno finansowej. I wówczas osiąga się wynik, ktorym w tym przypadku jest gra siatkarskiej PlusLidze przynajmniej przez kilka sezonow. Natomiast liczenie na fascynatów i ich pracę organiczną jest chyba tylko utopijnym marzeniem. Przykladem trener Wojnecki i jego Blyskawica gdzie jest kawałeczek siatkóweczki. A Tobie Siwy idzie o "kawał voleyballa". W Szczecinie kasy na duży sport po prostu NIE MA i po prawdzie nigdy nie było . Ale obiecuję , że jak zacznę grac w Lotto i wygram ze 30 baniek, to zrobimy Lechu jeszcze tutaj taką siatkóweczkę.... że miejsc na trybunach zabraknie jak przyjadą różne Iskry Odincowo czy inne Friedrichshafeny - i to w tej nowej hali
O mentalności pisac juz mi za poźna pora - temat przyciężkawy. Sam wywód "michała walczącego" ubawił mnie do łez . Spróbuję dalej odpowiadac na trudne pytania : : skąd się wzięli czarni w Ameryce? - z Afryki. A żółci - z Azji . A zieloni - z Kosmosu. A Eskimosi - przyszli po lodzie. A czerwoni - z Marsa .... skucha !!! czerwoni już byli..... bla ... bla ... bla.
Wczesna kolonizacja Ameryki to były wyprawy handlowo-rabunkowe wspomagane przez kościół który poprzez krucjatę także rozszerzał swoje panowanie i majątek. Wielkich idei bym do tego nie dorobiał, bo np. w trzeciej wyprawie Kolumba wziął udział najgorszy element - rzezimieszki z kryminałów. A w momencie XIX wiecznego rozkwitu gospodarczego inwestował tam biznes i w ślad za nim emigrowała biedota za chlebem, która pokoleniami poprawiała swoją pozycję. Tak więc kolego michal1fight tych pierwszych osadników nie idealizuj - za dużo się chyba naoglądałeś westernów o zdobywaniu dzikiego zachodu
Dvoorka przepraszam , że odchodzimy od meritum, czyli troski o reprezentację. /a czytając Twój tekst cały czas myslałem że inspirowało Cię lanie jakie Skra odebrała w Niemczech/. Krótko: kadra się starzeje a młode talenty siedzą na ławkach w klubach. Ograniczyc do 1 liczbe obcokrajowców w klubach, niech gra więcej mlodych. Jak widzę dwudziestoletniego Czecha na rozegraniu w VfB lub ich libero - to boję się co będzie gdy odejdzie z reprezentacji pokolenie 1977. Poza tym dużo szumu, dużo wiatru, dużo kibiców, meczów gwiazd, pucharów, dużo różnych SALPSów, portali dyskusyjnych ...itp. zamieszania wokół siatkówki. Dobrze !
Jesli dyscyplina będzie żywa, nośna , głośna - będą sponsorzy, kasa, poziom sie utrzyma . Tym bardziej że siatkówka ma opinię dyscypliny "soft"... nie brutalnej, nie schamiałej... bez kiboli.. matki karmiące na trybunach etc. Tak trzymac .
Dobranoc państwu.

dodał : michal1fight, 24.01.2009, 13:33

haha niezle betony wczoraj nawypisywałem

dodał : france, 24.01.2009, 16:52

Na amerykańcach się nie znam,ale przydałoby się trochę więcej luzu w tym nudnym jak p... mieście
Many!Naiwny przy kasie faktycznie nie bywam,bo jeść trzeba,ale nie tylko kaska nakręcała moje granie(bo karierą tego nie nazwe).I wierz mi ,ze co nieco kasiory w Szczecinie się znajdzie,byleby tylko stworzyły się warunki gdzie indziej w kraju zwane normalnością.Są pasjonaci(zwykle byli gracze),którzy w różnych miasteczkach,bez rozgłosu robią 3-cią ligę,potem próbują wyjść wyżej.Właśnie w tym celu jadę na turniej do Pajęczna,bo przyjaciel (bywało ,że boiskowy wróg:) Robert Malicki po prostu zatelefonił do mnie i spytał czy mam ochotę zagrać.Więc trzymajcie kciuki za Pajęczno(gdziekolwiek to jest) i bądźcie dobrej myśli,bo może z tamtego podwórka przywiozę jakieś pozytywne wzorce warte naśladowania.
Dla ścisłości:nie jestem tam na liście płac ))

dodał : france, 24.01.2009, 17:19

A Sosikowi nie odpowiedziałem,sorki.Jest pewna koncepcja,żeby jednak po malutku zacząć naprawiać.Co z tego wyjdzie zobaczymy.Jako,że już jestem siwy mogę mieć tylko nadzieję ,że za lat naście spotkam się z innymi siwulcami na hali i pociągniemy sobie łaszka delikatnego(jak zwykle) z pożal się boże pierwszoligowców )))No chyba,że każą nam się przebrać:)))

dodał : maurycy, 24.01.2009, 18:32

No dobra...dodam coś od siebie. Przynajmniej jeśli chodzi o wspomnianych tu Amerykanów. Podłoże historyczne pomine bo ono tutaj jest być może i ważne ale zbyt wiele w nim wątków. Moje doświadczenia pochodzące z pracy z firmami amerykańskimi czy też wynikające ze zwykłych kontaktów prywatnych potwierdza jeden niezaprzeczalny fakt. Oni są prawdziwymi mistrzami świata jeśli chodzi o tzw TEAM SPIRIT. I widać to ni etylko w sporcie ale i w innych dziedzinach. Oklepana a jednak wciąż żywa w ic świecie zasada...jeden za wszystkich, wszyscy za jednego jest tam wciąż żywa i pozwala na naprawde nie lada wyczyny. Dowodów na to jest cała masa. Widać też tzw motywację pozytywną, która byc moze znana wszystkim ale tam stosowana bardzo często. jak Ci nie idzie to kolesie z drużyny Ci pomogą, na 100 % Ci pomogą i dadzą uwierzyć , że potrafisz się zmierzyć z każdym przeciwniekiem bo oni są z Tobą. Może i brzi to bardzo patetycznie ale taka jest prawda. U nas......wygląda to jak wygląda, pokrzyczymy sobie, ze bierzemy się do roboty, że teraz już zrobimy to czy tamto lepiej i bedzie gitara ale niestety to nie wychodzi. Moje umiejętności siatkarskie pozostawiaja pewnie wiele do życzenia nawet jak na poziom amatorski ale wychodząc na mecz mam gdzieś kto jest po drugiej stronie siatki ( z całym szacunkiem dla przeciwnika ), wychodze na parkiet by ten czy inny mecz wygrać i już. Zycie weryfikuje to czasem okrutnie ale czy to tylko przeciwnicy są lepsi czy też drużyna nie do końca sie wspiera i wtedy na parkiecie jest 6 grajków a nie drużyna. Pomyślcie też o tym askpekcie. A nawiązując do reprezentacji .....miał niestety rację i Milinkovic i Giba. W pojedyńczych meczach nasza sborna zagrała fenomenalnie ale trzeba ten poziom utrzymać i to okazuje się trudne. Nie będę się mądrzył dlaczego bo nie wiem, są przy kardrze mądrzejsi i też nie wiedzą. Pewne mecze przegrywamy w głowach jeszcze zanim wyjdziemy na parkiet. Czas to zmienić ....tylko jak ?? Pozdrawki

dodał : rafal, 25.01.2009, 01:00

mi kiedyś jakiś wykładowca powiedział że przy kolonizowaniu ameryki jechali tam sami potrzebni i wykształceni ludzie, przy tym powiedział to bardzo sensownie. było cos jeszcze na temat bostońskiej herbatki itp... ale przedmiot nie ma nic wspólnego z historią tak czasem bywa na wykładach...

dodał : dvoorek, 25.01.2009, 22:59

Jeśli mowa o tym samym Pajęcznie, to leży ono niedaleko mojej rodzinnej wioski ( okolice, Częstochowy, Piotrkowa Trybunalskiego)
Widzę, że dyskusja skupiła się głównie na punkcie historycznym.

dodał : france, 26.01.2009, 04:00

Dzięki za podpowiedź Dvorek,ale troszkę sobie zażarciłem.Obecny zawód zmusił mnie do nabycia umiejętności posługiwania się mapą i nawet sobie radzę Z GPS-ów nie korzystam,bo jak niedawno jeden kolega posłuchał gpesa z jakiejś biedronki to się cysterna ponad dobę jarała,a nie lubię opóźnień:)Mógłbym na mecza np.nie zdążyć:)
A aspekt historyczno-amerykański najtrafniej wyłuszczył Czarek Pazura w "Chłopaki nie płaczą",więc nie gibajmy się jak pie.....one rezusy tylko grajmy w sito:)))Pozdrawiam !

Dodaj swój komentarz :


Musisz się zalogować aby dodawać komentarze.

Ostatnie komentarze

Kajak18, 05.10.2016, 09:07, na forum

Supremist, 22.09.2016, 13:06, na forum

pindziuch82, 22.09.2016, 11:28, na forum

BebzuN, 15.09.2016, 21:08, na forum

Logo SMS Police

Forum

Zawodnicy
05.10.2016, 09:07

Szukamy zawodników
22.09.2016, 13:06

Poszukiwany zespół
22.09.2016, 11:28

szukam zawodników do ...
15.09.2016, 21:08

Rozgrywający poszukiw...
14.09.2016, 17:53

dizajn & kod : Krzysztof Zabłocki