W rozegranym w sennej atmosferze spotkaniu, Cewar-King uległ dziś Colors Studio 0:3.

Dzisiejszego wieczora, na sali w SP35 przy ulicy Świętoborzyców drużyna Colors Studio podejmowała Cewar-King. Spotkanie stało na niezbyt wysokim poziomiei rozpoczęło się wysokim, ośmiopunktowym prowadzeniem Cewar-King. Gospodarze mieli w tym okresie kłopoty ze skonstruowaniem jakiejkolwiek akcji. Zawodnicy Colors Studio po zmianie rozgrywającego i skrzydłowego odrobili straty i minimalnie wygrali pierwszą partię. Pozostałe dwa sety to już gra "do jednej bramki" i pewne zwycięstwo graczy w pomarańczowych strojach.

Tempo gry na przestrzeni całego spotkania można określic jako spacerowe. Raziły liczne błędy po obydwu stronach siatki, trochę bałaganu i nieporozumień między zawodnikami (wystawianie do niemal leżącego po przyjęciu gracza, zdejmowanie piłki z rąk rozgrywającemu, czy nawet będące powodem dłuższych przestojów w grze niepewności w ustawieniu).

Dobre wrażenie robiła sympatyczna atmosfera na boisku. Sporne akcje i błędy były kwitowane przyjaznymi uśmiechami zawodników znających się jeszcze z poprzednich sezonów.

Colors Studio zdobywa cenne w walce o awans punkty. Niestety nic dobrego nie wróży styl, jaki drużyna dziś pokazała. Wśród schodzących do szatni siatkarzy dało się odczuć wrażenie niedosytu, co nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę ambicje CS. W przyszłym tygodniu "pomarańczowych" czeka mecz z TP, która ma to do siebie, że wybacza błędy ale kolejni rywale to już najwyższa trzecioligowa półka. Dzisiejsi zwycięzcy będą musieli jak najprędzej uporządkować grę i mocno się sprężyć jeśli chcą jeszcze w tym sezonie zaistnieć na parkiecie.

Colors Studio 3:0 Cewar-King