W poszczególnych setach (-19, -24, -15). Liczyłem, że Vertigo (a było ich dzisiaj wyjątkowo wielu) urwie chociaż seta "młodzieży" W duchu liczyłem na conajmniej dwa sety. Ale parkiet zweryfikował umiejętności gospodarzy.

Mecz zaczął się dość nietypowo. O określonej godzinie nie było sędziego, który zapowiedział, że się trochę spóźni. Drużyna Vertigo zaproponowała żebym usiadł na słupku i zaczął ten pojedynek (już dwa razy siedziałem na słupku w podobnych okolicznościach i spisałem się naprawdę dobrze, to ocena zespołów, którym sędziowałem). Jednak Edziu Wojnecki nie zgodził się, abym usiadł na słupku (podobno mogłem być stronniczy). Po chwili zgodził się na kolegę z Cafe Duo i mecz się zaczął. Zaczął od prowadzenia Vertigo 1:0, 1:3, 2:3, 2:7, 3:7, 3:9, 6:11, 6:13, 8:13, 9:13, 9:18, 11:18, 11:20, 14:20, 14:22, 17:22, 19:22, 19:25. W tym secie gospodarze nie mieli po prostu przyjęcia. Zagrywka w wykonaniu Błyskawicy nie była trudna, ale z uporem maniaka Vertigo wszystko przyjmowało na "dyszel", który był w ich wykonaniu tragiczny. A skoro nie siedzi odbiór to i rozegranie nie jest dobre i do tego blok ma ułatwione zadanie. A tam chłopy prawie każdy po 190 z hakiem. Wynik tego seta mógł być tylko jeden. A, że tylko do 19 to zasługa Edzia, który dał pograć wszystkim ze swojego zespołu.

Drugi set Vertigo znowu zaczęło od prowadzenia 1:0, 1:5, 4:5, 4:7, 5:9, 8:9, 11:12, 13:12, 15:14, 15:16, 17:18, 21:18, 21:20, 23:20. I myślami Vertigo była chyba w kolejnym secie, tylko, że brakowało jeszcze 2 oczek. Teraz robi się 23:24, 24:24 i dwa bloki w wykonaniu Błyskawicy i zamiast po jeden jest 0:2. I statystyka: zepsute serwy 2:2, asy 0:1, bloki 3:5. Trochę zimnej krwi i mogło być ciekawie. W drużynie gospodarzy załamka. Wygrany set niestety w plecki i jak to w zwyczaju Vertigo małe kłótnie, które nie wróżyły nic dobrego w trzecim secie.

Ostatnia odsłona to dominacja podopiecznych Edzia, którzy od początku prowadzą 0:2, 1:2, 1:9, 2:9, 2:11, 4:11, 7:12, 7:14, 10:14, 13:17, 13:21, 15:22 i 15:25. Miny zwieszone i kolejna przegrana. Szkoda, że w takim stylu. Ale i tak twierdzę, że Vertigo to nieobliczalny zespół. Może każdej przeciwnej drużynie spłatać figla i wygrać. Zresztą są bezpieczni w tabeli, ale jak na swój potencjał to ich miejsce jest za niskie. Mam nadzieję, że z nami też sobie nie poradzą (haha). Młodzież nie zagrała rewelacyjnie, ale pod wodzą Edzia Wojneckiego nie przegrywają wygranych meczy. Jego doświadczenie pozwala Błyskawicy (przy dużym potencjale młodych chłopaków) prowadzić w tabeli. Jako beniaminek są rewelacją tej ligi. A miając w swoich szeregach Daniela Zabłockiego (sadził dzisiaj gwoździe) może myśleć spokojnie o awansie do I ligi. Ale jak go zabraknie (podobno są kluby w Polsce poważnie nim zainteresowane) to lepiej nie wchodzić do ekstraklasy. Szkoda, że takie talenty nie mogą rozwijać się w Szczecinie. Daniel swobodnie mógłby grać wdzisiaj w Morzu i myślę, że godnie zastąpił by kontuzjowanego Pawła Kolca. Ale wiemy jaki jest sport w Szczecinie. Zresztą to nie miejsce na relację z tego meczu. Mecz trwał 61 minut i od drugiego seta na słupku siedział Prezes i jak zwykle nie mam zastrzeżeń do prowadzenia meczu w jego wykonaniu. Pozdrawiam