Rzeczywiście Green zagrał lepiej niż w ostatnich meczach z Asprodem czy Polibudą. Na szczęście forma PKSu, która nie jest za wysoka, w zupełności wystarczyła do zwycięstwa bez straty seta. Należy tutaj pochwalić Mario, który często uruchamiał "krótką" czym gubił blok Green-owców. Z drugiej strony Soho, który też całkiem nieźle rozrzucał. Jednak zabrakło mu zawodnika, który regularnie zdobywałby punkty ze skrzydła. My mieliśmy Ostrego, który jak zwykle atakował ze skutecznością ok 80%. Mecz ciągnął Ćwirek pustosząc szeregi obronne Greenu dzięki mocnej zagrywce z wyskoku. Kusza trochę odbił się od dna, ale Antigą to on nie będzie Świetnie zagrał też Tomaśka, który powrócił do pierwszego składu PKSu i skończyl wszystko to co miał. O środkowych można mówić same dobre rzeczy. Ale to zasługa Mario, a w zasadzie przyjmujących, bo dzisiaj odbiór był niezły. Jednak obawiam się, że z taką formą nie mamy co szukać w meczach z UV (podobno gra Morze-owiec Nowocień??), Espadonem czy nawet Pocztą. Trzeba wylać trochę potu na treningach, dopiero wtedy trzecie lub nawet wyższe miejsce będzie możliwe. No i słowo do Pani Sędziny Basi: znowu bezbłędnie prowadzony mecz, atmosfera beznerwowa, rzekł bym przyjacielska. Tylko tak dalej. 10/10. To tyle. Pozdrawiam

Szkoda tylko ze sędzina Basia nie widziała wszystkich asów...